Sześć milionów Polaków nie ma dostępu do internetu i nie zamierza z sieci korzystać w przyszłości - wynika z raportu CBOS, o którym pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Organizacje pozarządowe apelują do premiera o jak najszybszą walkę z wykluczeniem cyfrowym.
"Tak oto dorobiliśmy się pokaźnej grupy cyfrowych analfabetów. Jeżeli polski rząd nie zajmie się edukacją, ich wykluczenie będzie się pogłębiać" - ostrzegają eksperci kilkunastu organizacji pozarządowych w specjalnym memoriale "Polska Cyfrowa Równość Szans" skierowanym do premiera Donalda Tuska.
Mimo że z roku na rok rośnie liczba internautów, wciąż połowa dorosłych Polaków internetu nadal nie ma, a jedna piąta zapowiada, że w żadnym wypadku nie planuje zmianiać takiego stanu rzeczy (dla porównania w krajach Unii Europejskiej takie osoby stanowią średnio 7 proc.).
To oznacza, ze sześć milionów Polaków będzie funkcjonować w odcięciu od internetowych kont bankowych, e-faktur, a planowana przez rząd wielka informatyzacja administracji, wymiaru sprawiedliwości i służby zdrowia kompletnie nie ułatwi im życia.
Jak wynika z badania CBOS-u, e-analfabeci to osoby starsze (między 55. a 64. rokiem życia z sieci korzysta 25 proc. osób, powyżej 65. roku już tylko 6 proc.), gorzej wykształcone (tylko co trzeci Polak z wykształceniem podstawowym lub zawodowym jest internautą) i mieszkańcy mniejszych miejscowości.
Przedstawiciele organizacji pozarządowych uważają, że polski rząd zostawia e-analfabetów samym sobie, a strategia informatyzacji kraju skupia się na rozwiązaniach technologicznych, nie zaś na pracy z ludźmi.
Rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak odpiera te zarzuty i podaje, że do tej pory na zakup sprzętu, oprogramowania i szkolenia ludzi resort wydał 110 mln zł.
To jednak tylko 8 proc. budżetu zaplanowanego na lata 2007-2013 - podaje "Dziennik Gazeta Prawna". RAL
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
jeśli tego nie potrzebują, po co im to wciskać na siłe? Cała ta walka z "cyfrowym wykluczeniem" oznacza jedynie tyle że będe mieć ileś tysięcy maszyn więcej w botnecie.