"Czarnobyl był największą katastrofą psychologiczną w czasach pokoju. Spowodował stosunkowo małe straty w ludziach, ale jego mit wciąż funkcjonuje" – powiedział prof. Zbigniew Jaworowski.
Jego zdaniem to, co działo się zaraz po katastrofie w 1986 r. jest przykładem histerii, spowodowanej przez informacje podawane w światowych mediach. Przykładem może być gazeta "New York Post”, która już kilka dni po wydarzeniu pisała o kurczakach gigantach biegających w pobliżu czarnobylskich lasów.
Przeciętny mieszkaniec Ziemi otrzymuje naturalną dawkę promieniowania, która wynosi nieco ponad 2 milisilwerty na rok (mSv). "W wyniku wybuchu w Czarnobylu dawka ta wzrosła u mieszkańców półkuli północnej przez pierwszy rok po awarii o 0,045 mSv" – mówił prof. Jaworowski.
Są jednak na świecie miejsca, w których naturalna dawka promieniowania jonizującego znacznie przekracza wielkość 2 mSv, a mimo to nie zagraża życiu, ani zdrowiu mieszkańców. "W miejscowości Ramsar w Iranie naturalna dawka promieniowania jonizującego sięga 400 mSv na rok, a w Brazylii i południowo-zachodniej Francji powyżej 700 mSv na rok" – wyjaśniał prof. Jaworowski.
Jak informował Jaworowski, w silnie skażonym po Czarnobylu rejonie Briańska w Rosji, częstość występowania nowotworów była o 5 proc. niższa niż w całej populacji rosyjskiej. W grupie najbardziej narażonej na promieniowanie – która otrzymała dawkę 40 mSv – występowanie nowotworów było o 17 proc. niższe niż w innych rejonach Rosji.
Mgr inż. Krzysztof Fornalski z Instytutu Problemów Jądrowych w Świerku tłumaczył, że wyniki tych i wielu innych badań pokazują, że niskie dawki promieniowania nie niosą ze sobą jakichkolwiek zagrożeń dla życia i zdrowia ludzkiego. Wręcz przeciwnie, wywołują tzw. odpowiedź adaptacyjną organizmu, zmniejszającą ryzyko zachorowania na nowotwory.
"Małe dawki promieniowania - około 200 mSv rocznie – mogą powodować zwiększenie samonaprawialności łańcucha DNA w wyniku stymulacji promieniowaniem” – wyjaśnił Fornalski. Poza tym, gdy rodziło się życie na Ziemi, to naturalne promieniowanie na planecie było dużo wyższe niż obecnie, dlatego człowiek jest na nie w pewien sposób uodporniony.
Jak zauważył dr Tadeusz Wójcik, awaria w Czarnobylu w znacznym stopniu wpłynęła na zahamowanie rozwoju energetyki jądrowej. Jednak dziś znów można znów mówić o jej renesansie. Do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej zgłosiło prośby o ocenę zasadności budowy elektrowni jądrowych na ich terenach aż 60 państw. "W 2009 roku zbudowano 11 nowych bloków jądrowych, 54 bloki są w budowie i jest to największa liczba od 1992 roku” – tłumaczył.
Dr Andrzej Strupczewski uspakajał, że obecnie katastrofa podobna do tej w Czarnobylu nie mogłaby się zdarzyć ze względu na zupełnie inną konstrukcję reaktorów. "We współczesnych reaktorach III generacji po awarii moc reaktora samoczynnie maleje, w Czarnobylu rosła" – zauważył dr Strupczewski. "Przy tych wszystkich błędach, które wystąpiły w tamtym reaktorze, współczesny po prostu by się wyłączył" – dodał.
Jego zdaniem, obudowa bezpieczeństwa współczesnych reaktorów jest odporna nawet na uderzenie samolotu pasażerskiego czy wojskowego.
PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska