Dosyć długi czas rozpatrywania zgłoszeń i oczekiwania zarówno na decyzję, jak i na podpisanie umowy, a także obawy wynikające z niewiedzy to przyczyny, dla których wciąż jeszcze niewiele uczelni korzysta z instrumentów programu Patent Plus, który wdrożyło Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego - ocenia dr Alicja Adamczak, prezes Urzędu Patentowego RP. Program pozwala dofinansować ochronę i rozwój innowacji technicznych wynikających z prowadzonych prac naukowo-badawczych w uczelniach i instytutach.
Z instrumentu korzystają jednostki naukowe, ale wciąż nie wszystkie, które prowadzą działalność naukowo-badawczą o charakterze technicznym. Według danych statystycznych, na koniec ubiegłego roku na 36 umów zawartych z MNISW, 30 dotyczyło dofinansowania zgłoszeń patentowych. Zgłoszeń nie jest dużo, jednak - zdaniem dr Adamczak - program jest zwiastunem zmian w polityce patentowej polskich jednostek naukowo-badawczych. Zostały bowiem stworzone instytucjonalne ramy korzystania z dofinansowania ochrony patentowej z budżetu państwa.
"Patent Plus jest jednym z instrumentów prawno-ekonomicznych, który pozwala na dofinansowanie - nawet do 90 proc. kosztów - działań związanych z prowadzeniem badań patentowych, następnie z przygotowaniem zgłoszenia do ochrony i z wniesieniem pierwszej opłaty niezbędnej dla rozpatrzenia zgłoszenia w każdym urzędzie patentowym na świecie" - tłumaczy PAP prezes UP RP.
Dodaje, że jeszcze nie wszyscy mogą tak sfinansować ochronę i rozwój innowacji technicznych, wynikających z prowadzonych prac naukowo-badawczych. Powodem może być niewiedza o funkcjonowaniu tego mechanizmu lub obawy, że są to procedury zbyt trudne.
"Czas rozpatrywania zgłoszeń i oczekiwania zarówno na decyzję, jak i na podpisanie umowy, wywołuje obawy przed angażowaniem własnych środków. Koszty są refundowane, więc jeśli działania te sfinansuje się ze swoich funduszy, to uzyska się zwrot udokumentowanych nakładów. Niektóre uczelnie obawiają się jednak, czy decyzja o przyznaniu środków będzie pozytywna. Jeśli wniosek jest dobrze przygotowany i spełnia wszystkie wymagane kryteria, to takie obawy są bezpodstawne" - zapewnia ekspertka.
Według dr Adamczak, innowacje zaawansowane technologicznie lub innowacje w zakresie substancji można próbować wdrażać bez zapewnienia mu ochrony prawnej w sytuacji, jeśli jest to rozwiązanie, które może być objęte tajemnica produkcyjną.
"W przypadku wielu rozwiązań technicznych utrzymanie ich istoty w tajemnicy jest niemożliwe i wiąże się z ryzykiem ich odtworzenia i wytwarzania konkurencyjnych produktów przez osoby trzecie bez naruszania prawa. W takich sytuacjach tylko ochrona patentowa gwarantuje bezpieczeństwo prawne i monopol korzystania z danego rozwiązania. Najczęściej wskazywanym przykładem zabezpieczenia interesów producenta poprzez know-how jest receptura Coca Coli, której składu już od ponad 100 lat nikt nie jest w stanie odtworzyć. Tym niemniej w większości przypadków dla innowacyjnych rozwiązań technicznych zdecydowanie powinna być zapewniona ochrona patentowa" - ocenia prezes UP RP.
Dr Adamczak przypomina o wyborze obszaru ochrony. Niektóre rozwiązania można opatentować tylko w kraju, inne również zagranicą. Jeśli zagranicą - warto rozważyć, z jakich ścieżek, z jakich systemów udzielania ochrony skorzystać.
W Unii Europejskiej trwają prace nad jednolitym systemem ochrony, tzw. patentem wspólnoty. KOL
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |