Koledzy i koleżanki może opiszecie jak wyglądał u was egzamin na uprawnienia. Niebawem za 2 miesiące będę zdawał egzamin więc cenne razy w cenie.dzięki
|
|
Grupa:
Studenckie, pracownicze czy inne - wszystkie koła związane z działalnością Stowarzyszenia Elektryków Polskich łączmy się!! Stwórzmy jedną potężną grupę, dzielmy się tym co dzieje się w naszych środowiskach!
| REKLAMA |
|
|
| REKLAMA |
|
|
 |
Adam Rychlewski |
17:32
02 marzec 2011
cytuj zgłoś nadużycie
|
|
|
Jan Niezbędny |
17:56
03 marzec 2011
Generalnie jak ja zdawałem czyli jakieś 5 lat temu to egzamin był jedynie formalnością jak się przeszło cały kurs. Jeżeli ktoś przyszedł na egzamin bez odbycia kursu - bo wiadomo też jest taka możliwość to egzamin był trochę ostrzejszy ale egzaminatorzy pomagali i nie słyszałem żeby ktoś nie zdał.
cytuj zgłoś nadużycie
|
 |
Voltman83 |
12:51
17 sierpień 2011
U mnie Egzamin wygladal tak ze dostalem pytania dot. srodkow ochrony przeciwporazeniowej w tym roznicowka. A nastepnie maly wyklad na temat skad i po co sa uprawnienia o ktore sie staralem. Na koniec bylo pytanie czy boje sie pradu elektrycznego...jeden kolega odpowiedzial ze gdyby sie bal pradu elektrycznego nigdy nie zostal by elektrykiem za to zostal bez uprawnien a wykladowca powiedzial ze Elektryk ma byc rozważny a nie strugac gieroja. Zapraszam pana na ponowny egzamin. Ja zdalem bo powiedzialem ze prad elektryczny a przedewszystkim natezenie to glowne zagrozenie zycia w naszej branzy i nie tylko. Wykladowca bil mi brawo i powiedzial z tego pana prosze brac przyklad kolego odważny. :) Pozdrawiam Kolegów po fachu jakos w naszej branzy nie widzi mi sie płeć żeńska. Bez obrazy drogie panie. |
|
|
Marek |
19:37
17 sierpień 2011
Często z egzaminu na uprawnienia robi się wykład;) Dobrze że egzaminatorzy nie są upierdliwi i starają się pomagać zdającym. |
 |
PacMan |
10:07
23 sierpień 2011
Mi szef na egzamin kupił 3 flaszki i przezroczystą reklamówkę żeby było widać co jest w środku. Dzięki temu mój egzamin był jak wykład - pytanie i sami sobie odpowiadali na to pytanie. Na koniec butelki zostawiłem przy krześle i wyszedłem. Wg mnie uprawnienia SEP = ściema. |
| REKLAMA |
|
|
