Krótka informacja o pomyśle na beztłokowy rotacyjny silnik Stirlinga
Witam serdecznie!
Zostałem zaproszony do zaprezentowania Wam mojego wynalazku, którego prototyp jest w końcowej fazie budowy.
Historia z moim "patentem" ma już ponad 30 lat! Zaczęło się w klasie maturalnej - mieliśmy akurat powtórkę z termodynamiki a ja miałem coś przygotować na ten temat. W prenumerowanym przeze mnie „Młodym Techniku” był - chyba jedyny w owym czasie - artykuł na temat silników Stirlinga z dokładnym omówieniem takiego silnika, wykorzystanego przez Philipsa w produkowanym na początku lat 50. przenośnym generatorze prądu.
Historia silnika Stirlinga sięga początku XIX wieku. Były to lata budowania pierwszych i coraz większych maszyn parowych. Niestety - braki wiedzy, braki materiałów - powodowały dość częste wypadki i katastrofy, w wyniku których zginęło wielu ludzi. Robert Stirling rozwiązał ten problem, budując silnik cieplny o dużej sprawności, ale bez udziału wysokiego ciśnienia i pary wodnej jako medium roboczego. Rozwiązanie było proste, eleganckie - czyli genialne! Stirling w swoim silniku wykorzystał znane powszechnie zjawisko fizyczne. Jeżeli zamknięty szczelnie pojemnik podgrzejemy - gaz w środku zwiększy swoje ciśnienie. Jeżeli ten sam pojemnik ochłodzimy - ciśnienie się zmniejszy. Stirling dodał do owego pojemnika ruchomy tłok, nie stykający się ze ściankami pojemnika. Tłok służył tylko do "przepychania" powietrza od ścianki zimnej do ogrzewanej. Po polsku taki rodzaj "luźnego" tłoka nazywamy "wypornikiem" / ang. "displacer/. Należało jeszcze połączyć "pojemnik" z klasycznym siłownikiem pneumatycznym oraz za pomocą kół zamachowych i korbowodów połączyć tłoczyska wypornika z tłoczyskiem siłownika roboczego, realizującego klasyczne dodatnie sprzężenie zwrotne. Proste? Genialnie proste!
Silniki Stirliga w wielu ciekawych konfiguracjach produkowane były aż do lat 20. XX wieku. Służyły jako napęd tokarek, szlifierek, pomp, wentylatorów a nawet... pierwszych gramofonów! Na początku XX wieku zostały one wyparte przez silniki elektryczne oraz spalinowe. Choć... Jak pod koniec życia napisał sędziwy Robert Stirling "gdyby stal bessemerowską wynaleziono 30 lat wcześniej, moje silniki byłyby teraz w powszechnym użyciu"...
Początek lat 50. XX wieku dał małą "iskierkę" w tej dziedzinie. Firma Philips wdrożyła na krótką metę do produkcji przenośny generator prądu zasilany silnikiem Stirlinga. Wyglądało toto jak znane nam współcześnie przenośne generatory napędzane silnikami spalinowymi. Nie było tam zbiornika na paliwo, ale mała szuflada gdzie mieścił się palnik prymusa zasilanego benzyną. Aby uruchomić silnik, należało rozpalić prymus, odczekać aż silnik osiągnie właściwą różnicę temperatur i pociągnąć za linkę rozrusznika. Urządzenie dawało moc "aż" 200 watów i mimo że było wręcz rewolucyjne w swoim pomyśle, szybko zaniechano jego produkcji.
Mój referat się spodobał. Przy okazji wpadł mi do głowy pomysł, aby w klasycznym silniku Stirlinga wyeliminować wszelkie korbowody i tłoki a spowodować, by działał, wykorzystując tylko ruch obrotowy jego części składowych.
Przez wiele lat, i podczas studiów, i w pracy zawodowej, zdarzało mi się wielokrotnie rysować schematy "mojego silnika" i tłumaczyć zasadę działania wielu osobom. Zawsze kończyło się to na stwierdzeniu, że "to nie będzie działać!". Dlaczego? Bo to jest takie proste, że jakby miało działać, to już byśmy powszechnie używali takich silników!
Po czym, na wiele lat zapomniałem o moim pomyśle.
W ostatnich dwudziestu latach przemysł powoli "wraca" do silników Stirlinga, w tych dziedzinach gdzie jest to opłacalne. Niestety, klasyczny silnik Stirlinga, z uwagi na swoją budowę, te wszystkie korbowody, tłoki, mimośrody - jest silnikiem stosunkowo skomplikowanym, a przez to drogim w produkcji i stosunkowo dużym "gabarytowo".
Szwedzi zbudowali kilka okrętów podwodnych napędzanych silnikiem Stirlinga. Część "ciepła" tego silnika jest ogrzewana chemiczną reakcją egzotermiczną łączenia chloru z sodem do postaci soli kuchennej.
Prowadzone są prace nad wykorzystaniem omawianych silników w przemysłowych układach kogeneracji, czyli wszędzie tam, gdzie dysponujemy medium o wysokiej temperaturze, a w dalszym cyklu produkcyjnym musimy to medium schłodzić, np. w klasycznej chłodni kominowej.
NASA opracowała silnik według interesującej nas koncepcji ogrzewany reakcją promieniotwórczego pierwiastka. Silniki takie są już montowane do sond kosmicznych, które polecą w odległe od Słońca rejony naszego układu.
Rozpoczęto także produkcję domowych generatorów z klasycznym silnikiem Stirlinga. Gaz dostarczany do domu w celu jego ogrzewania, wpierw ogrzewa silnik, który produkuje energię elektryczną na potrzeby domowe. Mamy więc dwa w jednym - medium energetyczne, którym jest gaz służy i do ogrzewania, i do „świecenia”.
Jak napisałem powyżej, szersze wykorzystanie omawianych silników nie jest możliwe bez zmniejszenia ich kosztów, a więc uproszczenia budowy takiego silnika.
Jakieś dwa lata temu, zupełnie przypadkowo natrafiłem na stronę poświęconą silnikom Stirlinga. Zacząłem szukać, z wielką ciekawością oczekując, że gdzieś trafię na "mój" pomysł. I im dłużej szukałem, tym bardziej byłem zdumiony, że nigdzie tego znaleźć nie mogę. Jednocześnie rozpocząłem próby "hobbystyczne" niejako, prowadzące do sprawdzenia praktycznego mojego pomysłu.
Wiosną 2010 roku zebrałem się na odwagę i zacząłem korespondencję z osobą - nazwijmy ją "Autorytetem od Stirlinga". Podesłałem Autorytetowi rysunki, schematy i informacje. Po dwóch tygodniach oczekiwania dostałem bardzo pochlebną opinię wraz z sugestią szybkiego patentowania mojego rozwiązania z uwagi na jego nowatorstwo.
Beztłokowy rotacyjny silnik według koncepcji Wąsowskiego (wersja nr 2 = WASE2) jest rodzajem silnika cieplnego zewnętrznego spalania. Różnica temperatur na powierzchniach silnika jest przetwarzana na pracę mechaniczną. Ideą pomysłu jest łatwe łączenie szeregowo-równoległe poszczególnych modułów do postaci płaskich paneli. Każdy panel posiada indywidualną prądnicę / alternator/.
Panel może być wykorzystany do odzyskiwania energii traconej w produkcji przemysłowej / kogeneracja/, jako źródło zasilania hybrydowego pojazdu samochodowego, a także jako generator prądotwórczy, który może być łatwo wykorzystany i w gospodarstwie domowym i ... na Księżycu!
Silnik jest niezwykle prosty w budowie, dlatego jego koszt wytwarzania będzie bardzo mały, (wysoki koszt był podstawową wadą dotychczasowych rozwiązań). Zastosowana: układy kogeneracji, samochody hybrydowe, przenośne generatory prądu elektrycznego.
Źródłem ciepła może być każdy rodzaj energii cieplnej: od wszelkich klasycznych paliw organicznych, poprzez energię nuklearną, geotermalną, chemiczną reakcję egzotermiczną /np. łączenie sodu z chlorem do postaci soli kuchennej/.
Silnik Stirlinga potrzebuje chłodzenia - z uwagi na to iż jest to silnik "różnicowy" - czyli jego sprawność zależy od różnicy temperatur na jego powierzchniach roboczych. Chłodzić można wodą, powietrzem lub każdą inną endotermiczną reakcją chemiczną.
Od maja trwała procedura patentowa. W końcu mój wniosek został już przyjęty, zaś w ciągu najbliższych miesięcy rozpocznie się procedura zastrzegania mojego pomysłu w innych krajach, i może też masowa produkcja...
Jednocześnie trwają prace nad wykonaniem "pół-przemysłowego" silnika. Oceniam, iż powinno się udać osiągnąć moc na wyjściu około 800-1000 W. Ten pierwszy silnik, posłuży do optymalizacji kilku parametrów, co w kolejnych modelach poprawi jego osiągi.
Silnik, nad którym pracuję jest "mutacją" mojego pomysłu silnika sprzed 30 lat. Pierwowzór (WASE1) jest także opatentowany. Pracę nad nim rozpocznę po zdobyciu doświadczeń nad obecnie wykonywanym modelem. WASE1 - w stosunku do WASE2, jest dużo prostszy, zawiera ponad połowę mniej elementów. Powinien być także zdecydowanie tańszy w masowej produkcji. Wymaga jednak ogromnej precyzji wykonania, niemożliwej do osiągnięcia "domowym sposobem".
Wiem że trwają prace nad różnymi, ciekawymi rozwiązaniami tego problemu. Mam nadzieję, że mój pomysł jest krokiem w tym właśnie kierunku. Wydaje mi się iż moje rozwiązanie powinno radykalnie zmniejszyć koszty wytwarzania tych silników. Udało się z klasycznego silnika usunąć wszystkie skomplikowane tłoki, korbowody - sprowadzając wszystko do ruchu obrotowego, przy jednoczesnej modułowej budowie takiego silnika...
P.S. Zupełnie pominiętą w mych rozważaniach o "moim" silniku sprawą jest to, że każdy "klasyczny" silnik Stirlinga może pracować "odwrotnie". To znaczy obieg Carnota jest odwracalny. Czyli silnik napędzany zewnętrznym źródłem mechanicznym, np. energią silnika elektrycznego czy turbiny wiatrowej, niejako "wytwarza" na swych powierzchniach roboczych wysoką i odpowiednio - niską temperaturę. Tak pracujące silniki Stirlinga są obecnie wykorzystywane do osiągania temperatur zbliżonych do zera bezwzględnego. Jest to obecnie najtańszy sposób osiągania niskich temperatur na skalę laboratoryjną i przemysłową!
Teoretycznie możliwe, że odpowiedni panel złożony z "moich" silników, mógłby służyć do ogrzewania czy chłodzenia domów czy hal produkcyjnych. Ale to tylko teoria.
Mam nadzieję że niebawem będę mógł zaprezentować krótkie filmy i zdjęcia dokumentujące składanie, rozruch oraz testy mojego silnika.
Na razie muszą wystarczyć "teoretyczne" filmy:
Wszystkie pozostałe filmy na ten temat można obejrzeć tutaj:
http://www.youtube.com/user/piespokladowy#grid/user/A39EE9DDA0F00817
na przykład:
Pozdrawiam serdecznie
Andrzej Wąsowski
PS
Bardzo ciekawym rozwiązaniem o którym wspomniałem wyżej jest silnik opatentowany przez firmę http://www.whispergen.com/
Krótki film z ich strony:
http://www.whispergen.com/content/library/whispergen.html
PS
Powyższy tekst ukazał się wpierw tutaj:
http://www.automatykaonline.pl/news/news_.php?id=541
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
Sieci telekomunikacyjne Grupa stworzona dla teleinformatyków, osób tworzących, zarządzających różnymi typami sieci ... |
Oprogramowanie projektowe Grupa zrzeszająca osoby i poruszająca tematy z zakresu projektowania za pomocą oprogramowania CAD |
Koło naukowe programistów Koło naukowe poruszające zagadnienia związane z programowaniem w różnych językach: C/C++/C# , ... |
Energetyka słoneczna Grupa zrzeszająca osoby zainteresowane tematyką energetyki słonecznej |
REKLAMA |
Nie działa albo komuś się chce żeby nie działał - koncerny paliwowe i producenci "standardowych" silników.
http://www.geothermal-energy.org/pdf/IGAsta
ndard/WGC/2000/R0856.PDF
I cisza.
Pewnie to urządzenie spotkał identyczny los jak wiele innych innowacyjnych pomysłów.
Przełamanie istniejącego stanu w technice jest trudne . Rządzi tutaj zysk , jak wszędzie . Daję pomysl na rozwiązanie tego dylematu . Zrobią to miliony prywatnych osób ogrzewających dom węglem , drewnem , brykietami . Instalacja centralnego ogrzewania posiada elektryczną pompkę obiegową . Gdy zaniknie zasilanie elektryczne a w piecu jest żar to staje się niewesoło . Istnieją rozwiązania z zaworem różnicowym , lecz to nie czyni instalcji CO całkiem bezpieczną .
Pompka obiegowa centralnego ogrzewania pobierająca ciepło z pieca CO np. węglowego a chłodnica tuż za ścianą na zewnątrz (odpowiednia długość silnika , taka aby chłodnica była na zewnątrz) uczyni instalację CO bezpieczną. Jeżeli taka nowa pompka do CO będzie niewiele droższa niż obecnie stosowana jest szansa na szerokie wejście w rynek . Sam natychmiast kupuję i przerabiam instalację CO w rejonie pieca .
Pozdrowienia dla autora i wszystkich zainteresowanych.
Panie Andrzeju,upłyneło troche czasu,czy może Pan cos powiedzieć o rozwoju Pańskiego pomysłu i aktualnego stanu rozwiązań w zakresie rotacyjnego silnika
Stilringa.Może udało się zrobić jakąś aplikację.
Pozdrawiam.
Od jakiegoś czasu też zainteresowałem się tym urządzeniem i wydaje mi się że w przeszłości James Watt dysponował po prostu lepszym marketingiem od Stirlinga. Ale nie o tym chciałem mówić, to tylko taka moja refleksja.
Natomiast mam taką wątpliwość, czy faza kiedy ten obracający się " półcylinder "
odsłania jednocześnie strefę gorącą i zimną np po fazie nagrzewania a jeszcze przed fazą schładzania, nie jest szkodliwa z punktu widzenia pracy silnika. Ciepło bowiem zaczyna bezpośrednio przenikać do chłodnicy.
Serdecznie pozdrawiam i gratuluję pomysłu.
mysle ze bylo bardzo ale to bardzo duzo czasu aby to wszystko sprawdzic a teraz pokazac gotowy produkt
sprawa z utrudnieniami urzednikow pracownikow nauki to juz inna bajka
pozdrawiam
wykorzysranie stirlinga juz robia niemcy holendrzy i to produkt juz tasmowy
120 szt to juz jest cos problem jest tylko jeden cena jesli te urzadzenia beda kosztowac grube tysiace nikt tego nie bedzie kupowal bo kiedy to sie zwróci
a zakladac do domu dodatkowe urzadzenia po to aby bylo to mozna sobie model zrobic postawic w pokoju i demonstrowac gosciom bedzie taniej i wiecej satysfakci i radosci
ponadto nikt tu nie mowi ze my niemamy żadnego ale to absolutnie zadnego doswiadczenia w tej dziedzinie nawet w szkołach srednich i wyzszych o profilu mechanicznym nie uczono nas ja sie pytam skąd raptem tylu fachowców profesorow znawcow zagadnienia na papierze to i mozna obiczyc wszystko bo papier wszystko przyjmnie pozdrawiam
Oczywiście że mogę podac nr zgłoszenia: P.392581
Jeszcze nie ma oficjalnego potwierdzenia w biuletynach Urzędu Patentowego - ale mam już informacje stamtąd iż lada moment się ukaże. W związku z tym już od stycznia trwają prace nad patentowanie w innych krajach!
Jeżeli chodzi o filmiki - w rzeczy samej, co zawsze podkreslam - sa to informacje poglądowe bez pokazywania bardzo istotnych szczegółów technicznych.
Takim szczegółem jest własnie zrównowazenie mas, który to element będzie miał trzy funkcje - równowazenia masy mimosrodowego tłoka, regeneratora oraz aerodynamicznego miksera - co w załozeniach ma poprawic wymianę ciepła.
Miło mi poinformować że prace nad silnikiem trwają!
Jeżeli chodzi o silnik - złozyłem jeden dwukomorowy moduł. Przeprowadzone zostały próby cisnieniowe. Wszystko wyszło jak trzeba - bo nieszczelności były przyczyną nie zadzaiałania poprzedniego silnika.
Przeprowadziłem też mała próbę "termiczną". Z braku czasu i chwilowych mozliwości doszedłem do temperatury części "ciepłej" ok 90-100 st C przy temperaturze części "zimnej" ok 15 st C.
Osiagnałem mniejsze ciśnienie niz wskazują wzory - ale zadziwiła mnie pozytywnie szybkośc "odpowiedzi" układu na obroty wałem. Czyli w sposób natychmiastowy zmienia się ciśnienie / skokowo/
Klasyczny silnik Stirlinga jest pod tym względem lepszy - bo powietrze przepychane od ścianki zimnej do ciepłej ma lepsze warunki wymiany ciepła. Tłok obrotowy - jak w moim przypadku - w założeniu nie ma tak dobrych warunków przekazywania energii.
A tutaj - niespodzianka! Żadnej zwłoki czasowej! Co pół obrotu wałem - od razu skok ciśnienia!
Pozdrawiam
AW
Trafiłem na tą stronę właściwie przez przypadek, podczas poszukiwania informacji na temat zjawiska termoakustycznego. Czy jest możliwe podanie numeru zgłoszenia patentowego, tak żeby sobie go poczytać? Pomysł jest genialny w swojej prostocie. Zastanawia mnie jednak kwestia wyrównoważenia dynamicznego tego silnika w takiej postaci jak jest przedstawiony na filmikach. Filmiki są oczywiście poglądowe i sądzę że projekt końcowy będzie trochę inny.
Z wyrazami uznania,
MK.
Dziś krótkie sprawozdanie.
Zacząłem procedurę patentowania wynalazku w możliwie wszystkich krajach świata - co chwilę będzie trwało i niestety będzie kosztowne, chociaż może uda się częściowo to zrefundowac odpowiednimi funduszami unijnymi - co tez jest w toku.
Od paru tygodni robię próby z fragmentem silnika - jedna komora z wirującym tłokiem plus zwykły siłownik pneumatyczny. Zdobyłem dzięki tym pracom sporo doświadczeń praktycznych, na podstawie czego powstaje bardziej profesjonalny silnik. Jednocześnie zacząłem prace projektowe nad kolejną wersją - którą zacznę składać po uruchomieniu i testach tego co jest wykonywane.
Wszystko zresztą tak jak opisuje to w swoich felietonach profesor Włodzimierz Chomczyk...
http://www.automatykaonline.pl/news/news_.php?id=547
:)
Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie
AW
PS Co do ponizej podanych teorii spiskowych tudzież siników na wodę.
W teorie spiskowe nie wierzę, aczkolwiek były w oststnich latach próby - bardzo udane - wprowadzania na rynek samochodów elektrycznych i hybrydowych. Wszystkie te samochody zostały odebrane Klientom / w USA/ i ZEZŁOMOWANE!
Jeżeli zaś chodzi o energię z wody.
Niestety - nie jest to tak różowo. Energia do rozdzielenia wodoru od tlenu jest ogromna! Jedyną - w miarę tanią "operacją" jest elektroliza. Widziałem gdzieś w necie instalację jaka posiada jakiś majsterklepka w USA.
Robi to tak: baterie słoneczne produkują prąd który służy do wydzielenia wodoru z wody. Wodór wędruje do zbiorników. W momencie braku słońca i potrzeby aktualnej - wodór jest spalany i tak ogrzewany jest dom tego człowieka.
Wydaje mi się to jako jedyne, rozsądne i technicznie sprawdzone rozwiązanie
AW
http://www.infra.org.pl/wiat-tajemnic/2012-i-teorie-spiskowe/186-rozmowa-z-garym-mckinnonem
:)
Dzięki za linki...
AW
http://www.tvp.pl/kielce/aktualnosci/rozmaitosci/samochod-na-wode/2710425
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=13530
Proszę o kontakt na PW
POZDRAWIAM.
Znalazłem ciekawy art. o silnikach Stirlinga - o czym już pisałem i dawałem link - ale wtedy na stronę zagranicznego producenta:
http://www.ekoenergia.pl/index.php?id_art=1313&cms=324&plik=Mikrogeneracja_w_domu_jednorodzinnym_!!!_%28_Produkcja_ciepla_i_pradu_w_jednym_!!!_%29.html
Ja jednak wierzę w nasze Uczelnie!
:)
Po za tym że mam tam kilku przyjaciół to zabiegam o fundusze europejskie na takie badania - a jest to pula pieniędzy od lat niewykorzystywana i tu zarówno Uczelniom jak i Agencji Rozwoju Regionalnego zależy by się wykazać...
:)
Zabiegam o fundusze w różnych miejscach a jak coś wytropię to tez "dzielę się" informacjami np. z moja "konkurencją" - Panami Wolskim i Nikolukiem, którzy niemal równocześnie ze mną wymyślili tez bardzo sprytny rodzaj silnika Stirlinga.
Generalnie - najprościej byłoby "sprzedać" pomysł. Ale to traktuję jako ostateczność.
Miałem obiecującą rozmowę z pewnym skandynawskim koncernem. Oprócz stoczni, hut i bóg wie czego - wdrażają "zielone technologie". Mają duży ośrodek badawczo-wdrożeniowy. Powiedzieli mi tak: "jeżeli ten silnik zacznie się sam kręcić - bez względu na jego obecna sprawność - odkupią prawa do patentu, zatrudnią u siebie jako szefa projektu, a od każdego uruchomionego urządzenia dadzą mi prowizję".
Po pierwsze - jestem w ogóle zaskoczony - jak sprawnie działa ich wywiad gospodarczy. Po drugie - zakładając że "będzie się kręcić" - traktuję tę propozycję jako ostateczność, bo chciałbym uruchomić produkcję w kraju. Szczególnie że mam sporo pomysłów nad kolejnymi wersjami samego urządzenia a także nad jego zastosowaniami...
Pozdr
Andrzej
AW
Zacznę od idei Searla. Znam i trzymam kciuki za wdrożenie jego pomysłu. Niedawno razem "konkurowaliśmy" na takim "czymś" >> http://challenge.ecomagination.com/ct/a.bix?c=ideas .
Niestety - chyba tak jak i w naszym kraju - co zresztą wzbudziło ogromne emocje i dyskusje - wygrały pomysły nijakie i nieciekawe. Z Panem S. wymieniliśmy z tej okazji uwagi, gratulując sobie wzajemnie pomysłów.
W trakcie procesu zgłaszania patentowego - wciąż mnie ktoś pytał czy to nie jest aby jakieś "perpetum mobile". Dlatego wysłałem informacje z prośbą o opinie do wszystkich ośrodków naukowych w świecie, które pracują nad silnikami Stirlinga / USA, N.Zelandia, Niemcy, Szwecja, Japonia, Anglia, Polska/. Liczyłem na jakieś ciepłe słowa z Politechniki Szczecińskiej - ale tu się zawiodłem. Natomiast bardzo ciepły i szybki odzew dostałem z Niemiec, USA i Szwecji. Teraz wszyscy czekają na "pokazanie" że jednak się kręci i wyrażają chęć współpracy, na przykład teoretycznej / obliczeniowej/.
Stan na dzisiaj jest taki: jestem przed ostatecznym montażem pierwszego cylindra. W końcowej fazie jest tłok do niego. Przeprowadzałem tez eksperymenty nad różnymi silnikami pneumatycznymi - jako element dodatniego sprzężenia zwrotnego. Wyszło na to że musiałem "wymyślić" własny typ silniczka, wzorowany zresztą na pewnym silniku pneumatycznym i jest on teraz wykonywany. Robiłem próby z "prostownikiem pneumatycznym" - tez pomyślne.
Drugi cylinder mam nadzieję że w przeciągu dwóch-trzech tygodni będę miał wykonany. Będzie się różnił pewnymi szczegółami od tego który jest już zrobiony dlatego, że dopiero praktyka wykaże która wersja będzie lepsza. Oczywiście będą zamienne tłoki i cylindry - co da mi przynajmniej sześć wersji do testów. Jestem w trakcie negocjacji z Politechniką - możliwe że badania i testy układu uda się tam przeprowadzić. Szczególnie że P. Rzeszowska ma ogromne doświadczenie w pewnej kwestii która to jest niezwykle istotna dla działania mojego silnika.
Pokazana na filmach i wykonywana przeze mnie wersja silnika - jest wersją, jak ja to nazywam "silnikiem dla trzeciego świata". Bo każdy kto ma dostęp do tokarki i spawarkę może taki silnik samodzielnie wykonać. Tak naprawdę to obecnie wykonywana wersja (WASE-2) ma mi dać doświadczenie do zrobienia "wersji nr 1" - która jest znacznie prostsza, myślę że sprawniejsza i dużo tańsza w masowej produkcji. Ale wyprodukowanie takiego silnika będzie bardziej skomplikowane - z uwagi na konieczność ogromnej dokładności wykonania...
Pozdrawiam
Andrzej
PS
Oczywiście - nie omieszkam informować o postępach prac nad silnikiem...
http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://peswiki.com/index.php/Directory:Searl_Effect_Generator_(SEG)&ei=90MvTdrpFdSH4QaX76WRCw&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=7&ved=0CFUQ7gEwBg&prev=/search%3Fq%3Dseg%26hl%3Dpl%26biw%3D1003%26bih%3D537%26rlz%3D1W1IRFC_pl%26prmd%3Divns
http://gadzetomania.pl/2010/04/26/na-uniwersytecie-delft-w-holandii-przedstawiono-w-pelni-dzialajacy-silnik-magnetyczny-wideo