„Gdybym pracowała
W dobrej elektrowni,
To bym ci ja miała
Rejestrator TRONII”
miała zaśpiewać Danusia w kolejnej zwrotce, kiedy Opasły Opój wstał i udał się gdzieś za potrzebą, a Wdzięczna Białogłowa wpadła w ręce Zbyszka.
Powyższe zdarzenie możemy opisać następująco:
Zakłócenia pracy ważnych obiektów są chlebem powszednim służb utrzymania ruchu. Wiele zdarzeń nie jest rejestrowanych przez żadne urządzenia, czy obsługę, a ich skutki są likwidowane prędzej czy później przez odpowiednio przeszkolony personel. W efekcie operatorzy nabierają doświadczenia w szybkim usuwaniu awarii i coraz lepiej poznają działanie nadzorowanego obiektu. Prowadzi to z jednej strony do rutyny, a z drugiej rodzi zagrożenie, że kiedy zabraknie w firmie „złotej rączki”, przez pewien czas nikt nie będzie umiał poradzić sobie nawet z prostymi zakłóceniami.
Wynika stąd, że zdarzenia powinny być nie tylko rejestrowane, ale również dokładnie opisywane. Zarówno przyczyna zdarzenia, jego przebieg, jak i sposób usunięcia skutków mogą być istotne dla celów szkoleniowych. Czasem podczas usuwania awarii operator wykona w stresie czynność, która faktycznie uspokoi sytuację, ale już po godzinie nie pamięta, co zrobił i w jakiej kolejności. Rejestracja jest nieubłagana: pokaże zmiany wszystkich kontrolowanych sygnałów, zarówno analogowych jak i dwustanowych.
Nasze rejestratory mogą przedstawić przebiegi czasowe kilkudziesięciu sygnałów, pokazując działanie kontrolowanego obiektu tuż przed, w trakcie i tuż po zdarzeniu. Słyszymy opinie, że podobne zapisy mogą wykonywać systemy zabezpieczeń, więc dodatkowe rejestratory nie są potrzebne. Jest to pogląd nieprawdziwy. Fabularyzując rejestrowane zdarzenie, możemy powiedzieć, że kontrolujący Karczmę rejestrator zarejestruje:
A więc, otrzymujemy pełny opis zdarzenia, jak na wstępie. Wystarczy tylko nieco wyobraźni.
Zabezpieczenia układu Ł zarejestrowałyby następujące zdarzenie: „Roku Pańskiego 1409 została przewrócona ława w Karczmie. Po chwili rzeczoną ławę ponownie ustawiono, przywracając jej funkcjonalność”.
Czy na podstawie takiego zapisu można wyobrazić sobie Danusię, Zbyszka i to wszystko, co się później z nimi stało? Można. Ale trzeba do tego o wiele więcej wyobraźni. A w efekcie i tak nie wiadomo, czy ława została przewrócona w wyniku zakłócenia w działaniu czynnika OO, czy też w wyniku karczemnej bójki, w której Kmicic chciał uwolnić się od opieki Butrymów.
Rejestracje zabezpieczeń dotyczą wyłącznie chronionych obwodów. Zabezpieczenia zarejestrują chwilową niesprawność układu Ł, ale nic „nie wiedzą” o Zbyszku, Danusi, czy ich służących.
Oczywiście zabezpieczenia obiektu Z (Zbyszko) również odnotują to zdarzenie:
„Roku … obciążenie obiektu Z gwałtownie wzrosło. Towarzyszyła temu zwiększona aktywność i temperatura, które utrzymywały się jeszcze przez pewien czas po powrocie obciążenia do stanu normalnego.”
Zabezpieczenia obiektu WB wykażą natomiast:
„Roku … wystąpiło zagrożenie doziemieniem obiektu WB. Proces doziemiania został zatrzymany, a po chwili został przywrócony normalny stan obiektu. Jednak aktywność i temperatura obiektu utrzymywały się na podwyższonym poziomie jeszcze przez pewien czas.”
I tak dalej.
Mamy tu do czynienia z wyizolowanymi komunikatami, które trudno ze sobą powiązać.
Do tego dochodzi jeszcze problem niedokładności synchronizacji czasu wszystkich urządzeń. Są to niby niewielkie przesunięcia – czasem 0.5 s, czasem 0.5 ms. Ale po zebraniu takich niezsynchronizowanych rejestracji, analizujący je inżynier może opisać zdarzenie następująco:
„Zwiększone obciążenie obiektu Z, któremu towarzyszyło zakłócenie stabilności układu Ł, rozpoczęcie doziemiania przez obiekt WB i przemieszczanie obiektu OO sugerują, że Zbyszko chwycił ławę, prasnął nią Danusię i tylko szybki ratunek ze strony Opasłego Opoja zapobiegł jej upadkowi na ziemię. Następnie Opasły Opój oddalił się w triumfie, pozostawiając skonfundowanego Zbyszka wobec gniewu dworu.”
Widoczna jest tu przewaga rejestracji wykonywanych przez rejestratory (jednoczesna rejestracja wszystkich sygnałów) nad rejestracjami wykonywanymi przez zabezpieczenia (każdy obwód kontrolowany niezależnie od innych).
Czy można wyraźniej przedstawić różnicę między rejestracjami wykonywanymi przez oba typy urządzeń?
Nasze rejestratory kontrolują jednocześnie sygnały zarówno analogowe (doprowadzone napięcia, pobór prądu, sygnały z czujników) jak i dwustanowe (stany przekaźników, przełączników, zasuw itp.). W tym samym systemie rejestrującym możemy zapisywać zarówno zdarzenia krótkotrwałe (jak doziemienie WB w wyniku działania OO), jak i długotrwałe (czynniki środowiskowe w roboczym dniu Karczmy), a następnie przedstawić je na wspólnym wykresie. Nasze oprogramowanie pozwala uzyskać dodatkowe informacje na podstawie zarejestrowanych sygnałów (szybkość reakcji Zbyszka, czas trwania doziemienia WB, czy kolejność zdarzeń).
Rejestratory TRONII służą energetyce już od wielu lat. Cenione są za dyskretną pracę, niezawodność (14 lat bez serwisu – o czymś to świadczy), rozbudowane narzędzia programowe, wspomagające pracę obsługi (podgląd dołączonych sygnałów, łatwe ograniczanie wykresów / wydruków do najbardziej istotnych fragmentów rejestracji, czy tak zaawansowane funkcje, jak automatyczne wyznaczanie odległości do miejsca zwarcia w liniach przesyłowych WN, czy wyliczanie kąta wirnika w generatorach elektrowni).
Ze względu na modułową konstrukcję, rejestratory mogą być łatwo dostosowywane do zmiennych potrzeb użytkownika, zatem mogą być przydatne w laboratoriach, do badań transformatorów, silników indukcyjnych, czy kontroli środowiska naturalnego.
Nasze rejestratory dostarczają wiele informacji, na podstawie których odpowiednie służby mogą podejmować świadome, dobrze umotywowane decyzje.
Jak ważna jest dokładna analiza zdarzeń, możemy zobaczyć na podstawie opisanego na wstępie zdarzenia. Nie wyciągnięto odpowiednich wniosków, np. w postaci zalecenia, aby mocować ławy do posadzki. Mogło by to uratować wiele głów w przyszłości (na przykład Butrymowych …). A tak status pozostał quo i powstał „Potop”.
REKLAMA |
REKLAMA |