IEO: Mikroinstalacje OZE są w Polsce nieopłacalne - OZE - ENERGETYKA ODNAWIALNA - DOFINANSOWANIE - INSTYTUT ENERGETYKI ODNAWIALNEJ - ZIELONE CERTYFIKATY - MIKROINSTALACJE - ENERGETYKA PROSUMENCKA - USTAWA O OZE
Mouser Electronics Poland   Przedstawicielstwo Handlowe Paweł Rutkowski   Amper.pl sp. z o.o.  

Energetyka, Automatyka przemysłowa, Elektrotechnika

Dodaj firmę Ogłoszenia Poleć znajomemu Dodaj artykuł Newsletter RSS
strona główna Aktualności IEO: Mikroinstalacje OZE są w Polsce nieopłacalne
drukuj stronę
poleć znajomemu

IEO: Mikroinstalacje OZE są w Polsce nieopłacalne

IEO: Mikroinstalacje OZE są w Polsce nieopłacalne
fot. Arenamontanus/CC/Flickr

Polski system dofinansowywania zielonych technologii nie jest skuteczny i sprawia, że nie stają się one opłacalne – uważa Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. Instytut przygotowuje dla resortu gospodarki analizę, która ma określić, jaka powinna być wysokość dofinansowania poszczególnych technologii. Prace zostaną ukończone 26 lipca.

Jak podkreśla Grzegorz Wiśniewski, w przypadku dotacji powinno być to wsparcie długofalowe i stopniowo wygaszane, a przede wszystkim – stabilne i przewidywalne. Dzięki temu Dania, Niemcy czy Austria wypracowały technologie, które eksportują do innych krajów i zarabiają na nich.

 – Stosowanie dotacji do promocji energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii jest zadaniem trudniejszym i nie tak powszechnym, jak w przypadku zielonego ciepła. W Europie rozwinęły się systemy wsparcia na etapie eksploatacji, a nie inwestycji w postaci stałych taryf i zielonych certyfikatów. Tam, gdzie są stałe taryfy dobrze skalkulowane, tam w zasadzie nie powinno być dotacji – uważa Grzegorz Wiśniewski.

Ekspert przypomina, że Polska stosuje dwa systemy równocześnie – dotacje i zielone certyfikaty, co doprowadziło do „patologicznej sytuacji z nadmiernym wsparciem lub nieskutecznym”.

 – Z jednej strony niewielka liczba inwestorów skorzystała z obydwu systemów wsparcia jednocześnie, choć do końca ubiegłego roku sam system certyfikatów pozwalał na domknięcie finansowania np. farm wiatrowych – przypomina ekspert.

Od tego roku w systemie zielonych certyfikatów wystąpiła nadpodaż i, jak tłumaczy Grzegorz Wiśniewski, dochodzi do paradoksalnej sytuacji, kiedy inwestorzy, którzy uzyskali dotacje z regionalnych programów operacyjnych, rezygnują z inwestycji, bo ze względu na ryzyko dalszego spadku cen certyfikatów nie potrafią dopiąć budżetu.

 – Zarówno z powodu problemów z pomocą publiczną, jak i efektywnością jestem sceptykiem, jeśli chodzi o łączenie dotacji z systemem zielonych certyfikatów ze środków UE w nowej perspektywie finansowej 2014-2020. Co najwyżej możemy tu mówić o gwarancjach kredytowych do inwestycji realizowanych w nowym systemie wsparcia proponowanym w projekcie ustawy o OZE – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Grzegorz Wiśniewski.

Jako odrębny przypadek powinny być rozpatrywane mikroinstalacje o mocy do 40 kW.

 – Nie powinno być tak, że prawo energetyczne formalnie lub faktycznie uniemożliwia rozwój segmentu energetyki prosumenckiej [gdzie prąd może produkować niemal każdy w swoim gospodarstwie domowym]. Nie możemy czekać aż politycy dojdą do porozumienia i przygotują jakiś sensowny system wsparcia. Musimy ruszyć z rozwojem mikroinstalacji za pomocą dotacji, które następnie będziemy ograniczać po określonym czasie – uważa prezes IEO. 

Długofalowa polityka wynikająca m.in. z konieczności realizacji celów dyrektywy o promocji OZE powinna sprawić, że w ciągu kilku lat staną się opłacalne.

 – Mikroinstalacje do produkcji energii elektrycznej, jak domowe systemy fotowoltaiczne czy małe elektrownie wiatrowe o mocach rzędu 20-40 kW, umiejscowione w optymalnych lokalizacjach, będą opłacalne już przed 2020 rokiem. Jestem przekonany, że żadna z instalacji zielonego ciepła nie będzie wymagała wsparcia po tym okresie, bo są już blisko wyrównania kosztów produkcji i kosztów alternatywnego zakupienia ciepła lub paliw na zewnątrz – podkreśla Grzegorz Wiśniewski.

Prawdziwego rynku nie stworzy się jednak doraźnymi pilotażami czy budową kolejnych instalacji demonstracyjnych. Aby nastąpiły spadki kosztów, najpierw należy zainwestować i zaktywizować rynek np. producentów urządzeń, tak by uzyskać efekt skali. Dopiero wówczas będzie można ograniczyć intensywność wsparcia. Im wyższa bowiem liczba inwestycji, tym niższe są jednostkowe koszty przygotowania projektów inwestycyjnych i tańszy staje się cały łańcuch dostaw urządzeń i usług.

newseria.pl

follow us in feedly
REKLAMA

Otrzymuj wiadomości z rynku elektrotechniki i informacje o nowościach produktowych bezpośrednio na swój adres e-mail.

Zapisz się
Administratorem danych osobowych jest Media Pakiet Sp. z o.o. z siedzibą w Białymstoku, adres: 15-617 Białystok ul. Nowosielska 50, @: biuro@elektroonline.pl. W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych.
Komentarze (1)
Dodaj komentarz:  
Twój pseudonim: Zaloguj
Twój komentarz:
dodaj komentarz
No avatar
głos rozsądku
Kolejny przykład jak model państwa "dobrobytu" sieje spustoszenie w mentalności Polaków. Jeśli branża jest nieopłacalna, to zamiast zająć się czymś co przynosi zyski, domagaj się dotowania tego przez państwo.
REKLAMA
REKLAMA
Nasze serwisy:
elektrykapradnietyka.com
przegladelektryczny.pl
rynekelektroniki.pl
automatykairobotyka.pl
budowainfo.pl