Pod koniec maja premier Chin Li Keqiang spotkał się w Berlinie z niemiecką kanclerz Angelą Merkel. Jednym z tematów rozmów przywódców państw był spór między Unią Europejską a Chinami o tanie chińskie panele słoneczne – poinformował serwis euraktiv.pl. Przypomnijmy, że Unia Europejska zarzuca Chinom stosowanie cen dumpingowych w fotowoltaice.
Podczas niedzielnego spotkania kanclerz Niemiec zaznaczyła, że zamierza zaangażować się w możliwie najszybsze rozwiązanie na drodze rozmów sporu handlowego między UE a Chinami o panele słoneczne i urządzenia dla sieci telekomunikacyjnych. Jak mówiła, najbliższe sześć miesięcy powinno się wykorzystać na intensywne rozmowy w tej kwestii.
Bruksela zarzuca Chinom stosowanie na panele słoneczne cen dumpingowych tzn. poniżej kosztów produkcji, m.in. dzięki rządowym subsydiom do produkcji. UE oskarża ponadto chińskich producentów oprzyrządowania telekomunikacyjnego o dumpingowe praktyki, które zagrażają unijnym firmom działającym w tej branży.
Karne cła?
Komisja Europejska w swoich planach ma nałożenie zaporowych ceł na panele słoneczne z Chin. Według nieoficjalnych informacji, KE zaproponowała obłożenie chińskich paneli karnymi cłami w przedziale 37,2% do 67,9%. Komisja nie chce komentować tych doniesień, oficjalnie mówi, że postępowanie zakończy się w grudniu, ale może podjąć tymczasowe środki, gdyby okazało się, że sytuacja firm europejskich jest na tyle poważna, iż trzeba szybko działać.
Media wskazywały na przykład niemieckiego producenta - firmy SolarWind, która z powodu chińskiej konkurencji w 2012 r. straciła 500 mln euro i negocjuje z wierzycielami restrukturyzację długów.
Premier Li Keqiang ostrzegł jednak, że konflikt handlowy oraz nałożenie karnych ceł miałyby negatywny wpływ zarówno na przemysł i konsumentów w Chinach, jak i w Unii Europejskiej.
Branża podzielona
Branża związana z energetyką słoneczną możliwość wprowadzenia przez KE antydumpingowych ceł na panele fotowoltaiczne z Chin ocenia niejednoznacznie. Część branży sprzeciwia się restrykcjom, argumentując, że spadnie ilość usług związanych z tym źródłem energii.
Organizacja AFASE (Alliance for Affordable Solar Energy) przytacza analizę, z której wynika, że nałożenie 60% ceł antydumpingowych spowoduje w UE utratę nawet 242 tys. miejsc pracy oraz stratę w wysokości 27 mld euro w postaci utraconych przychodów dla całej branży energetyki słonecznej we Wspólnocie. AFASE podkreśla, że chińskie panele stanowią ok. 30% wartości instalacji, pozostałe 70% wartości - montaż, serwis, niektóre elementy - pochodzi z UE.
Organizacja uważa też, że karne cła dotkną również Polskę, która na mocy pakietu klimatyczno-energetycznego musi zwiększać udział OZE. Obecnie udział fotowoltaiki w całkowitej produkcji energii elektrycznej w OZE w Polsce jest znikomy, a nałożenie ceł osłabi jej rozwój - ocenia organizacja.
Na wprowadzenie karnych ceł będą musiały zgodzić się państwa członkowskie UE, a już wiadomo, że niektóre z nich (np. Niemcy) sprzeciwiają się takiemu rozwiązaniu.
Nowe porozumienia
Podczas niedzielnego spotkania z Angelą Merkel szef chińskiego rządu wyraził nadzieję, że strefie euro uda się rozwiązać problemy finansowe. Będzie to korzystne także dla Chin i gospodarki światowej – zaznaczył.
Po spotkaniu przywódców dwóch państw ministrowie oraz przedstawiciele przedsiębiorstw z Chin i Niemiec podpisali „dwucyfrową liczbę” porozumień i umów, głównie gospodarczych – informuje agencja dpa. Wśród tych dokumentów znalazło się oświadczenie niemieckiego resortu gospodarki i chińskiego resortu handlu w sprawie pomocy prawnej dla przedsiębiorstw chińskich prowadzących inwestycje w Niemczech i niemieckich w Chinach. Uzgodniono również m.in. współpracę w dziedzinie oszczędzania energii.
Chiny są najważniejszym partnerem handlowym Niemiec w Azji, Niemcy zaś dla Chin sąnajwiększym partnerem handlowym w Europie. Wartość wymiany handlowej w 2012 r. wyniosła 144 mld euro. Niemcy eksportują na rynek chiński przede wszystkim maszyny, pojazdy i wyroby elektroniczne.
Źródło: www.euraktiv.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
Przez pierwsze dwa miesiące karne cła będą wynosić 11,8 proc. ceny towaru, a po 6 sierpnia - jeśli nie dojdzie do polubownego rozwiązania sporu - stawka ta wzrośnie do 47,6 proc.
"W ten sposób chcemy dać chwilę wytchnienia europejskim producentom paneli słonecznych, którzy cierpią z powodu dumpingu. (...). Piłka leży po stronie Chin. Jeśli Chiny nie przedstawią propozycji rozwiązania sporu do 6 sierpnia, wtedy automatycznie zastosujemy wyższe stawki" - powiedział unijny komisarz ds. handlu Karel De Gucht. Jak zaznaczył, eksport chińskich firm współpracujących z Komisją Europejską będzie obłożony niższymi stawkami ceł. Niektóre z nich wykazały już wolę współpracy. Od tego będzie uzależniona wysokość stawki celnej. Zapewnił, że decyzja KE nie ma nic wspólnego z protekcjonizmem.
Według szacunków KE ceny paneli sprowadzanych do Europy z Chin powinny być średnio o 88 proc. wyższe, żeby nie można było mówić o dumpingu. Obecne ceny - w opinii De Guchta - bardzo szkodzą europejskim firmom branży solarnej i są zagrożeniem dla 25 tys. miejsc pracy. "Ponadto zagrażają przetrwaniu samej branży i przyszłym inwestycjom, szczególnie w bardzo ważnym obszarze badań naukowych i rozwoju" - powiedział.
Koalicja europejskich producentów paneli słonecznych UE ProSun, która złożyła skargę do Komisji ws. cen paneli, przyjęła "z ulgą" wtorkową decyzję KE. W przesłanym oświadczeniu napisała, z chiński dumping kosztował Europę tysiące miejsc pracy i ponad 60 zamkniętych fabryk. "Teraz chiński rząd musi przedstawić rozwiązania, które trwale zapobiegną dumpingowi" - napisano w oświadczeniu.