Niemiecka spółka Solarworld stanęła na czele koalicji firm przeciwko chińskim wytwórcom solarów. Solarworld wniósł skargę do Komisji Europejskiej na Chińczyków, zarzucając im stosowanie dumpingowych cen, mających na celu zniszczenie europejskiego przemysłu fotowoltaicznego i domaga się uczciwej konkurencji na rynku. W odpowiedzi Chińczycy protestują i grożą wojną handlową.
Z powodu nadprodukcji prowadzącej do presji cenowej i przy ograniczeniu dotacji niemiecki przemysł solarny znajduje się ostatnio w poważnym kryzysie. Kilka firm już jakiś czas temu ogłosiło niewypłacalność. Niemcy twierdzą, że chińscy producenci otrzymują bardzo mocne wsparcie ze strony swego rządu, który prowadzi specjalną politykę tak, by mogli opanować nie tylko europejskie rynki, lecz wyciąć konkurencję na całym świecie.
Solarworld już otrzymał polityczne wsparcie ze strony nowego ministra ds. ochrony środowiska Petera Altmeiera, który pogroził Pekinowi wprowadzenie wysokich cen importowych. Decyzja w tej sprawie ma zapaść na początku października tego roku. Restrykcje handlowe na początku marca wprowadziły już USA, co wywołało napięcie we wzajemnych stosunkach gospodarczych.
Z kolei rzecznik chińskiego giganta Suntech, Jerry Stokes przestrzega, że z powodu europejskiego protekcjonistycznej, uderzającej w zasady wolnego rynku polityki, ceny energii odnawialnej znaczenie wzrosną i pozostaną na wysokim poziomie przez długi czas, a niemiecki planowany zwrot energetyczny z energetyki konwencjonalnej na ekoenergię skończy się klapą. Co więcej, wojna handlowa przyniesie straty głównie dla Europejczyków, którzy stracą tysiące miejsc pracy w branży słonecznej. Zdaniem Strokesa, Chińczycy działają fair.
Źródło: Der Spiegel via www.ebe.org.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |