Mieszkający w odległości 2 km od elektrowni jądrowych będą całkowicie bezpieczni. Gwarantują to reaktory III generacji - technologia, w której ma powstać pierwsza polska elektrownia atomowa – zapewnia prof. dr inż. Andrzej Strupczewski, ekspert ds. bezpieczeństwa jądrowego IEA Świerk.
- Nawet, kiedy zdarzy się awaria w elektrowni, ludzie mogą spać spokojnie. Nie ma syren alarmowych, ewakuacji, premier nie występuje w telewizji, elektrownia po prostu sama daje sobie radę. Za to płacimy trochę więcej, bo elektrownie III generacji są droższe, ale za to mamy pewność, że ludzie są bezpieczni – tak o nowoczesnych reaktorach jądrowych opowiada prof. dr inż. Andrzej Strupczewski.
Polska Grupa Energetyczna, która ma być inwestorem elektrowni, jeszcze nie wybrała wykonawcy i dostawcy technologii. Rozważa wybór spośród tych, którzy dostarczą reaktorów III generacji. Są one, obok reaktorów III+, najnowocześniejszymi na świecie. Choć niedługo mogą zdeklasować je te IV generacji, nad którymi trwają właśnie badania.
Impulsem do prac nad technologią reaktorów III generacji była katastrofa w Czarnobylu i wzrost konkurencji na rynku energetycznym. Nowoczesne reaktory mają być bezpieczniejsze poprzez m.in. obniżenie prawdopodobieństwa poważnego uszkodzenia ich rdzenia. Natomiast okres eksploatacji takiego jądrowego bloku energetycznego wynosi o najmniej 60 lat.
Polskiej inwestycji w elektrownię atomową towarzyszą kontrowersje związane z wycofywaniem się z programu jądrowego przez zachodniego sąsiada.
- W Niemczech od dawna trwa ostra walka polityczna między tymi, którzy chcieli mieć te elektrownie, a tymi, którzy widzieli swój interes polityczny w tym, żeby ludzi straszyć i elektrownie zamknąć. Poprzednie rządy Zielonych i SPD doprowadziły do histerii społecznej. Po czym wygrała pani Merkel i przywróciła elektrownie jądrowe do dalszego życia. Przy czym, rzecz interesująca, kazała elektrowniom jądrowym płacić około 4 mld euro rocznie na rzecz energii odnawialnej – mówi prof. dr inż. Andrzej Strupczewski.
Jednocześnie prof. Strupczewski popiera rozwój tzw. zielonej energetyki. Choć, jego zdaniem, pozyskiwanie energii z elektrowni jądrowych jest tańsze niż z siłowni wiatrowych czy wodnych. Uważa więc, że decyzja o wygaszaniu reaktorów w Niemczech była czysto polityczna.
- Kiedy przyszła Fukushima, rozpoczęła się szalona nagonka polityczna i kanclerz Merkel zdecydowała się ustąpić, żeby uniknąć walki z przeciwnikami. Bo dla niej, jako dla polityka, najważniejszą sprawą jest utrzymanie się przy władzy. Natomiast w innych krajach, jak Wielka Brytania, Szwecja, Finlandia, Czechy czy Słowacja, nie ma żadnego problemu i elektrownie jądrowe są budowane i będą budowane – mówi prof. Strupczewski.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
Czy mógłbym poznać źródło tych szacunków?
ag szczecin
- elektrownie węglowe 7 euroc/kWh,
- elektrownie gazowe 7 euroc/kWh,
- elektrownie jądrowe 4 euroc/kWh,
- elektrownie na biomasę 6 euroc/kWh,
- elektrownie wiatrowe 14 euroc/kWh.
ag Szczecin