Sąd antymonopolowy pokrzyżował plany resortowi skarbu państwa. "Nie" dla fuzji PGE i Energi oznacza, że plany ministerstwa co do wpływów z prywatyzacji nie zostaną zrealizowane tak szybko. Dla Energi rozważane są różne opcje, ale decyzji jeszcze nie podjęto.
- Po decyzji sądu antymonopolowego Energa w pewnym sensie wraca w nasze „skarbowe” ręce i będziemy się zastanawiali, w jaki sposób kontynuować prywatyzację. Nie ma konkretnego pomysłu na realizację tej transakcji - przyznaje Paweł Tamborski, wiceminister skarbu państwa.
Wśród możliwych scenariuszy jest m.in. połączenie Energi z innymi podmiotami oraz wejście spółki na Giełdę Papierów Wartościowych.
- W tej chwili obowiązuje nas strategia rządowa dotycząca prywatyzacji sektora energetycznego, która przewiduje, że dwie największe spółki powinny pozostać pod kontrolą korporacyjną Skarbu Państwa, a dwie mniejsze spółki powinny być przedmiotem sprzedaży - przypomina Paweł Tamborski.
Zgodnie z przyjętą w 2010 roku "Polityką energetyczną Polski do 2030 roku" w rękach państwa musi pozostać pakiet kontrolny PGE i Tauronu. Wśród spółek przeznaczonych do prywatyzacji, oprócz Energi, jest jeszcze Enea. Tu jednak też resort skarbu nie podjął decyzji w sprawie sposobu sprzedaży udziałów.
- Enea jest notowana na giełdzie i w przeszłości podejmowaliśmy próby sprzedaży dużych pakietów akcji. Podobnie jak z Energą będziemy się zastanawiali, w jaki sposób zrealizować to założenie podstawowe, jakim jest prywatyzacja Enei. Dzisiaj nie ma konkretnych planów - zaznacza wiceminister.
Planem resortu skarbu państwa są przychody z prywatyzacji, które w tegorocznym budżecie założono na poziomie 10 mld. Po 5 miesiącach w kasie jest 3,1 mld zł.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |