Gdyby wszystkie zgłoszone projekty zostały zrealizowane, powstałoby dzięki nim półtora raza tyle mocy, ile jest wytwarzanych dziś w Polsce. Plany są jednak o wiele skromniejsze, gdyż polska polityka energetyczna przewiduje powstanie 500 MW z farm wiatrowych do 2020 roku.
Do budowy swoich elektrowni na Bałtyku szykują się Kulczyk Investments, PGE, Orlen, Energa oraz zagraniczne firmy, takie jak belgijska Deme, duńska Dong Energy czy hiszpańska Iberdrola.
MTBiGM przyznaje, że pierwsze zezwolenie na postawienie sztucznych wysp i wiatraków dostanie najprawdopodobniej Kulczyk Investments, ponieważ pierwsza złożyła wniosek.
Firmy inwestują w odnawialną energię z morza, bo koszty zwracają się w stosunkowo krótkim jak na energetykę - w terminie około 10 lat. Największą bolączką OZE jest dziś brak prawa o energii odnawialnej oraz sprawa podłączenia farm wiatrowych do sieci energetycznych.