Już na początku przyszłego roku w Gdańsku rusza produkcja pierwszych tabletów i komputerów przemysłowych spółki SiGarden. Tablety odporne na wodę, pył, wstrząsy, uderzenia oraz bardzo wysokie i bardzo niskie temperatury mają trafić do sektora energetycznego, służby zdrowia i służb mundurowych. Przy produkcji SiGarden współpracuje z gdyńskim Radmorem.
- Jest wiele firm na rynku, które oferują nam oryginalne rozwiązania. Jednak często okazuje się, że jest to produkt z Dalekiego Wschodu jedynie z nazwą polskiego dystrybutora - twierdzi Jacek Budny, prezes zarządu SiGarden - Mam nadzieję, że podejście naszych firm do polskich producentów elektroniki zacznie się zmieniać i zauważone zostaną spółki podobne do naszej.
Spółkę SiGarden założyli inżynierowie z Intela. Po likwidacji ich działu przez koncern, postanowili spróbować własnych sił na rynku i stworzyli firmę.
- W 2008 roku jeszcze przed falą kryzysu fundusze inwestycyjne były zainteresowane inwestycjami zalążkowymi - mówi Jacek Budny. Nie mieliśmy początkowo produktu, a jedynie pomysł. Postanowiliśmy wyspecjalizować się w tabletach. Stworzyliśmy wtedy pierwsze egzemplarze demonstracyjne. Był to tablet komercyjny w dwóch wersjach i pierwsza wersja tabletu przemysłowego.
- Nasze komputery przemysłowe działają w zakresach temperatur od + 60 do - 20 stopni Celsjusza, są odporne na wstrząsy, zapylenie i zamoczenie dlatego mogą mieć zastosowanie w samochodach, pociągach czy autobusach. Mogą być też montowane na przystankach autobusowych, czy w energetyce. Urządzenia takie można integrować z kamerami monitoringu, dzięki temu może ona, np. rozpoznawać obraz, rejestrować różne zdarzenia i powiadomić o nich centralę - mówi Budny.
Tablety produkowane przez SiGarden mają zastosowanie przy pracy w terenie:
- Korzystać mogą z nich wszelkie firmy mające ekipy pracujące w terenie, czy dokonujące pomiarów, napraw, czy przeprogramowania liczników. Pierwsze firmy użytkują już nasze tablety. Jest to jednak etap testowy. Jesteśmy przed pierwszymi wdrożeniami - dodaje Budny.
Tablety testowane są według norm militarnych. W ramach prób przeprowadzany jest test wytrząsania oraz upadków. Tablet jest więc 26 razy zrzucany z wysokości 1,2 m na podłogę. Musi upaść na wszystkie możliwe płaszczyzny i rogi.
- Nasze tablety to typowe pecety. Klient korporacyjny ma to do siebie, że nie jest zainteresowany innymi rozwiązaniami. Przyczyna jest prosta. Kłopoty z oprogramowaniem - mówi Budny. - Dla nich ważne jest, aby był Windows. Wiele firm przeszło przez etap PDA, smartfonów, czy laptopów i zawsze miały one kłopot z oprogramowaniem. Dodatkowo te urządzenia w terenie bardzo łatwo się niszczą.
Obudowa tabletu ma być wykonana z magnezu. Wyposażony jest on w szczelne złącza. Dzięki temu można pracować w deszczu i przy sporym zapyleniu. Tablety przemysłowe Sigarden są także przygotowane do mocowania w samochodzie. Mają zintegrowany modem, Wi-Fi, GPS, bluetooth. Dzięki temu możliwe jest zdalne uaktualnianie oprogramowania. Urządzenie wyposażone jest w odporny na wstrząsy dysk półprzewodnikowy. Możliwe jest też wyposażenie go w aktywną stację dokującą. Ekran dotykowy o przekątnej 7 cali chroniony jest specjalną szybą.
Źródło: trojmiasto.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |