Od ponad dwóch dekad nie nastąpił żaden istotny postęp w dziedzinie robotyki i sztucznej inteligencji - zgodzili się naukowcy, uczestnicy sympozjum Brains, Minds, and Machines, zorganizowanego w Massachusetts Institute of Technology (MIT) w USA. Przyczyną są wąskie zastosowania robotyki oraz brak badań podstawowych m.in. nad językiem - poinformował magazyn Technology Review.
Sympozjum Brains, Minds, and Machines odbywające się na MIT w dniach 4-5 maja poświęcone było najnowszym technologiom dziedzinie robotyki oraz tworzeniu i implementacji sztucznej inteligencji (AI).
Jak powiedział moderator odbywającej się na nim dyskusji, lingwista i psycholog poznawczy Steven Pinker, w robotyce i badaniach nad AI konieczny jest "powrót do korzeni i poszukiwanie raczej ciekawych możliwości, jakie można uzyskać niż wąskich zastosowań do konkretnych celów, jakie można wdrożyć do robotyki od zaraz".
Marvin Minsky, pionier zastosowania sieci neuronowych w latach 50. i jeden z twórców najważniejszych technologii w robotyce i sztucznej inteligencji, stwierdził iż największe postępy w tych dziedzinach miały miejsce w latach 60. i 70. ubiegłego wieku, zaś od połowy lat 80. "coś zaczęło się psuć".
- Teraz studenci pasjonują się robotami grającymi w piłkę nożną, basketball czy tańczącymi. Ale nie są one przez to inteligentniejsze; dziwiono się, że nie było żadnych robotów, które można by posłać, aby załatwiły problem japońskich reaktorów. Tymczasem to właśnie jest miara regresu w dziedzinie robotyki - dodał Minsky.
Jak potwierdził Patrick Winston, dyrektor Artificial Intelligence Laboratory w MIT w latach 1972-1997, stagnacja ta jest spowodowana coraz większą specjalizacją w badaniach nad sztuczną inteligencją i robotyką jak np. prace tylko nad sieciami neuronowymi czy algorytmami genetycznymi i coraz węższymi wdrożeniami.
- Nikt nie rozmawia o fundamentalnych problemach, a wszyscy mówią o mechanice - jak coś zrobić, jak skonstruować żeby działało (...) nikt tylko nie pyta dlaczego i po co ma to być akurat taka konstrukcja, a nie inna - dodał Winston.
Stwierdził on, że ze stagnacji w dziedzinie badań i wdrożeń AI istnieje jednak wyjście - naukowcy muszą się skupić na opracowaniu katalogu cech, odróżniających człowieka od naczelnych i nawet od jego najbliższych kuzynów - neandertalczyków. Opracowanie takich cech unikalnych pozwoli na stworzenie modelu inteligencji ludzkiej. Jako jedną z takich cech Winston podał zdolność do kreacji i rozumienia historii opowiadanych za pomocą języków.
Jak zauważył Emilio Bizzi, założyciel McGovern Institute of Brain Research w MIT, badania nad AI już zaczynają iść torem zaproponowanym przez Winstona i w ciągu kilku lat należy spodziewać się nowych postępów w dziedzinie robotyki i AI. "Nad problemami tymi pracują laboratoria rozsiane po całym świecie, wdrażające roboty humanoidalne" - zauważył.
Jak jednak ostrzegli uczestniczący w sympozjum lingwiści - Noam Chomsky i Barbara Partee - dopiero zrozumienie języka będzie kluczem do stworzenia sztucznej inteligencji. Partee dodała, że "prawdziwa znajomość semantyki jest pierwszym stopniem do wszystkiego co nazywamy inteligencją". Chomsky porównał obecne badania w dziedzinie robotyki i AI do wysiłków uczonych, którzy studiują tańce pszczół i dokonują ich analizy statystycznej oraz symulacji, bez próby zrozumienia, dlaczego właściwie pszczoła zachowuje się w ten sposób.
Jak potwierdził Sydney Brenner, który wraz z Francis Crick odszyfrował kod DNA, zarówno badacze zajmujący się neuropsychologią jak i sztuczną inteligencją, koncentrują się na rzeczach powierzchownych, zaś nie realizują badań dotyczących kwestii podstawowych. Jego zdaniem najistotniejsze są obecnie badania podstawowe nad rozumieniem, postrzeganiem, językiem i "całym oprogramowaniem i systemem wysokiego poziomu składającym się na ludzką inteligencję, nie zaś nad składaniem wszystkiego na poziomie tranzystorów, jak się to robi dzisiaj".
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |