Jeżeli plany budowy kolejnych stacji bazowych sieci 4G będzie ciągle realizowany, to jak ostrzegają inżynierowie systemy nawigacji satelitarnych będą poważnie zagrożone a duże obszary powierzchni lądów pozostaną martwymi strefami GPS.
Firma z Virginii - LightSquared nawiązuje komunikację z satelitami wykorzystując sygnały niskiej mocy o częstotliwościach z zakresu 1525-1559MHz, których zakres jest bardzo zblizony do częstotliwości wykorzystywanych w systemach GPS (1559-1610MHz). Dotychczas nie zanotowano żadnych problemów związanych z interferencją sygnałów obu technologii, ale jeśli planowane 40000 stacji bazowych dużej mocy sieci 4G zostaną zbudowane, wykorzystywałyby silniejszy sygnał w tym samym paśmie częstotliwości a skutki są już oczywiste.
LightSquared ma nadzieję na ukończenie infrastruktury sieci 4G przed rokiem 2015 i zrealizowanie planu z budżetem 8mld $. Oczekiwana przepustowość sieci to 10mbps.
Inżynierowie Scott Burgett i Bronson Hokuf wraz z Garmin International, firmą ściśle związaną z systemami GPS ostrzegają że silny sygnał sieci 4g będzie miał katastrofalne skutki dla GPS silnie tłumiąc sygnały wysyłane przez satelity.
Siły powietrzne USA również są zaniepokojone możliwą interferencją sygnałów obu sieci. Według generała Williama Sheltona firma LightSquared powinna udowodnić, że jej sieć będzie zdolna do pracy bez interferencji z sygnałami GPS mającymi kluczowe znaczenie podczas operacji bojowych.
Jeff Carlisle mówi, żę stacje bazowe nie są wadliwe. Problem może pojawić się w momencie, gdy niektóre odbiorniki GPS będą "zaglądały" w sąsiednie pasmo częstotliwości dedykowane sieci 4G. Potwierdził również, że firma wydała 9mln $ na stworzenie różnego rodzaju filtrów separujących sygnały sieci 4G i GPS i jeżeli problem będzie wciąż istniał, to tylko wysoce czułe odbiorniki GPS będą narażone na zakłócenia sygnału.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |