Plazma to "wideofilski" sprzęt dla osób ceniących perfekcyjny obraz, z kolei telewizory LCD lepiej sprawdzają się w dobrze oświetlonych pomieszczeniach. Jednak najlepszą jakość obrazu i tak zazwyczaj uzyskamy w kinie - uważa znany operator filmowy Piotr Wojtowicz.
Odbiorniki LCD walczą z plazmami, sygnał cyfrowy z analogowym, kino z telewizją, a zwykły widz gubi się w mnogości oferowanych propozycji, nie wiedząc, który sposób przedstawiania obrazu będzie dla niego najlepszy.
Znalezienie się w tej zawiłej rzeczywistości ma ułatwić Centrum Dobrego Obrazu (CDO) - niezależne forum ekspertów promujących wiedzę z zakresu technologii obrazu, które o rozwikłanie kilku trudnych kwestii z tego zakresu poprosiło znanego operatora Piotra Wojtowicza.
"Kiedyś powiedziałbym, że nie zrezygnuję z kineskopu. To świetna technologia oferująca bardzo dobrą jakość"- mówi operator. Jednak przyznaje, że duże wrażenie robi na nim technologia plazmowa.
Ekran plazmowy (ang. plasma display panel) - wynaleziony w 1964 roku w amerykańskim stanie Illinois - do tworzenia obrazu wykorzystuje plazmę i luminofor. Jego główny element - piksel - jest złożony z trzech komór. Wypełnia się je gazem oraz wykłada luminoforem (związkiem luminescencyjnym), który w każdej komorze może emitować światło różnego koloru. Jeśli przyłożymy napięcie do gazu w pojedynczej komorze, zachodzi jonizacja i powstaje plazma, która wydziela światło ultrafioletowe. Wówczas piksele zaczynają świecić różnymi kolorami.
"Najwierniejsze oddanie całej gamy kolorów i niuansów odcieni, największa paleta barw i gradacja świateł: od perlistej bieli do czystej czerni" - wylicza zalety ekranu plazmowego Wojtowicz. "Oglądanie dobrze sfilmowanej produkcji na telewizorze plazmowym, to jak słuchanie muzyki na sprzęcie audiofilskim. Można powiedzieć, że plazma to taki sprzęt +wideofilski+ dla wszystkich, którzy, tak jak ja, doceniają perfekcyjny obraz" - dodaje.
Jego zdaniem doskonały obraz wymaga jednak odpowiednich warunków. "Tak jak w kinie nikt nie będzie oglądał filmu przy zapalonych światłach, tak samo plazma wymaga mniejszego oświetlenia dla uzyskania najlepszego efektu" - mówi.
Mimo że telewizor plazmowy daje lepszą jakość obrazu, to na rynku dominują telewizory LCD. Wojtowicz tę sytuację porównuje do zjawiska znanego z rynku audio. "Mniej jest modeli sprzętu dla wymagających" - mówi.
"Telewizory LCD mają większą jasność, dzięki czemu sprawdzają się w mocniej oświetlonych pomieszczeniach, takich jak sklepy. Trzymając się analogii do sprzętu audio: na dworcu, gdzie zewsząd dobiega hałas, lepiej słyszalny będzie megafon, niż wyrafinowana kolumna muzyczna. Intensywne światło dla obrazu jest takim właśnie hałasem" - opisuje.
Pierwszy wyświetlacz ciekłokrystaliczny (LCD - Liquid Crystal Display) wynalazł w roku 1964 George H. Heilmeier. Jego opracowanie było możliwe dzięki odkryciu ciekłego kryształu, który jest fazą pomiędzy ciekłym a krystalicznym stanem skupienia materii. Badania nad właściwościami ciekłego kryształu pokazały, że można sterować właściwościami optycznymi tych substancji pod wpływem pola elektromagnetycznego. Ta cecha wykorzystywana jest teraz w wyswietlaczach ciekłokrystalicznych.
Zdaniem operatora najlepszą jakość obrazu i tak uzyskuje się w kinie. "Pamiętajmy jednak, że kino nie jest pojęciem jednoznacznym. (...) Na obecnym etapie rozwoju technologii najlepszy efekt pod względem bogactwa i jakości obrazu daje film nakręcony kamerą filmową na negatywie i wyświetlany w kinie z projektora wideo" - wyjaśnia.
***
Piotr Wojtowicz ukończył Wydział Operatorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Jest autorem zdjęć do wielu filmów, seriali i teatru telewizji, m.in.: "Sztos", "Prymas. Trzy lata z tysiaclecia", "Jutro idziemy do kina", "Różyczka", "Ekstradycja", "Czas Honoru". Za swoją pracę był nagradzany m.in.: Nagrodą Srebrnego Lelewity za "Prymasa" czy Nagrodą na Seul Drama Festiwal za "Jutro idziemy do kina". Obecnie pracuje nad pierwszym polskim filmem 3D. EKR
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |