Dzięki wykorzystaniu kwantowych kropek w światłoczułych matrycach aparatów cyfrowych i telefonów komórkowych może poprawić się jakość wykonywanych nimi zdjęć - informuje "New Scientist".
Nanoinżynier Ted Sargent z University of Toronto w Kanadzie doszedł do wniosku, że obecnie stosowane światłoczułe matryce marnują zbyt wiele padającego na nie światła. W tworzących matryce fotodiodach CMOS pasma metalu przewodzące sygnały zasłaniają część światła, toteż obraz jest gorszy, niż teoretycznie mógłby być.
Rezultatem przemyśleń Sargenta jest prototypowy "kwantowy film" - sensor o rozdzielczości 2 megapikseli. Cała jego powierzchnia jest światłoczuła - przewodzące ścieżki leżą poniżej. Warstwę światłoczułą tworzą kropki kwantowe - kryształki półprzewodnika o średnicy zaledwie 2 nanometrów. Każdy piksel tworzą miliony "kropek" - rodzaj wychwytywanego przez nie światła zależy od ich wymiarów, można uzyskać barwy całego widzialnego widma.
Rozdzielczość nowej matrycy w przeliczeniu na jednostkę powierzchni jest cztery razy większa niż matryc dotychczas stosowanych. PMW
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |