Oscyloskop - to słowo sprawia, że moje serce w przypływie uzasadnionej ekscytacji zaczyna bić szybciej lecz z moich ust da się usłyszeć jedynie ciche westchnienie. Co sprawia, że ten niepozorny przedmiot potrafi wyzwolić we mnie tyle emocji? Czy ten niezwykły artefakt współczesnej elektroniki jest dla mnie niezastąpiony? Co sprawia iż jest obiektem moich marzeń? Aby poznać odpowiedzi na wszystkie te pytania wystarczy, że przedstawię Wam swoją krótką historię "życia elektronicznego".
Wszystko zaczęło się w wieku 6 lat. Wtedy to moja ciekawość do elektroniki "zaiskrzyła" po raz pierwszy. Rozkręcałem każdą nową zabawkę, którą dostałem. Wyciągałem z niej co tylko potrafiło świecić, obracać się czy wydawać dźwięk i podłączałem pod różne baterie i akumulatory chcąc poznać zasadę działania "magicznych" dla mnie wtedy elementów. Potrafiłem nawet rozebrać nietani model lokomotywy otrzymany na gwiazdkę tylko po to, aby dowiedzieć się w jaki sposób wytwarzany jest dym...Mam teraz 19 lat. Nadal majsterkuję. Dużo więcej i dużo poważniej. Wybrałem technikum elektroniczne. Kończę właśnie czwartą klasę. I nadal nie mam własnego oscyloskopu...
Pracując nad rozmaitymi projektami takimi jak generatory PWM, stabilizatory napięcia, zasilacze i wzmacniacze słuchawkowe, chcąc sprawdzić ich sposób działania, za każdym razem zmuszony jestem korzystać z oscyloskopów szkolnych, które lata swojej świetności mają już dawno za sobą. Ich zmęczone życiem, wypalone lampy coraz częściej odmawiają współpracy. Gdybym mógł, już dawno sprawiłbym sobie oscyloskop cyfrowy. Ale nie mogę. Ceny jakie osiągają te niezwykle przydatne urządzenia są dużo poza moim zasięgiem. A tak bardzo chciałbym mieć możliwość spojrzeć na te idealne przebiegi czasowe, na te matematycznie piękne krzywe Lissajous...Aktualnie wykonuję kilka przerzutników Schmitta i współpracujący z człowiekiem oscyloskop byłby nieocenioną pomocą. Praca w spokoju i bez stresu, że zaraz coś nawali - to by było coś. Mógłbym wypożyczyć szkolny pra-oscyloskop, ale próba transportu tego cudu techniki z lat 80-tych na własnych plecach mogłaby się zakończyć co najwyżej wizytą na ostrym dyżurze.
Dlatego jedynie co mi pozostaje, to śnić, marzyć, że kiedyś te wspaniałe urządzenie, jakim niewątpliwie jest TENMA 72-9355, zagości w moim domu...
No chyba że Święty Mikołaj mi w tym pomoże, a wierzę w Świętego Mikołaja... :)
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
PHP PHP: problemy,porady,ciekawe rozwiązania |
Android OS Grupa dedykowana posiadaczom, fanom, telefonów/smatrtphone'ów z Androidem |
Studenci i absolwenci ... Grupa zrzeszająca studentów i absolwentów Politechniki Warszawskiej |
KOŁA SEP Studenckie, pracownicze czy inne - wszystkie koła związane z działalnością Stowarzyszenia ... |
REKLAMA |