Dyskutując o energetyce odnawialnej od razu powołujemy się na przykład Niemiec. W 2014 roku w Niemczech prawie 27% całkowitej produkcji energii pochodziło z OZE, plasując tym samym to państwo jako niekwestowanego lidera. Według zwolenników ilość mocny zainstalowanej w energii słonecznej wynosi ponad 38 GW. Jednakże warto zwrócić uwagę na parę istotnych kwestii i obalić kilka mitów.
Podświadomie myśląc o niemieckiej, zielonej energii widzimy panele fotowoltaiczne na każdym dachu jednorodzinnego budynku. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna i warto zwrócić uwagę na fakt, że moc zainstalowana nie jest tożsama z produkcją. Elektrownie słoneczne produkują tylko w wybranych godzinach przy nasłonecznieniu, natomiast wiatr tylko wtedy, kiedy wieje. Energia odnawialna w Niemczech (27%) nie jest elementem dominującym w niemieckim miksie energetycznym. Cały czas króluje węgiel energetyczny: brunatny – 26% i kamienny 18% - razem 44%.
Źródło: http://www.ise.fraunhofer.de/en/renewable-energy-data/
Co więcej, energetyka odnawialna w Niemczech bazuje nie tylko na elektrowniach wiatrowych i słonecznych. Na całkowitą produkcję z OZE składają się różne elektrownie. Najwięcej zainstalowanych jest elektrowni wiatrowych (10%), następnie na biomasę (9%), niemal niezmienny jest udział elektrowni wodnych (4%) i energetyki słonecznej (ok. 7% całkowitej produkcji w 2015). Energia słoneczna nie stanowi zatem ponad 25% zielonej niemieckiej energii.
Niemiecka energia słoneczna to nie tylko panele fotowoltaiczne na dachach prywatnych domów, gdyż te stanowią maksymalnie 20% produkcji odnawialnej. W związku z czym instalacje na dachach w Niemczech finalnie odpowiedzialne są za maksymalnie ok 1,5% całkowitej produkcji energii (20% z 7% generowanej przez cała energetykę słoneczną).
Mit 2. Uwolnijmy inicjatywę i pieniądze obywateli
Według niektórych producentów koszt instalacji paneli słonecznych na dachu domu zwraca się w przeciągu 8 lat. Niemniej, warto zwrócić uwagę, że obecny kształt ustawy nie pozwala na jednoczesną dotację (40% dofinansowania) i sprzedawania jako prosument. W rezultacie okres ten może wydłużyć do 12-16 lat. Ponadto, nie możemy całkowicie odciąć się od sieci, gdyż nie możemy magazynować energii. W przyszłości taką możliwość dadzą domowe zasobniki energii (jak PowerWall Tesli), ale wówczas inwestycja związana z instalacją paneli słonecznych będzie co najmniej 2 razy droższa. Oszczędności ma przynieść produkcja z własnych paneli na indywidualne potrzeby (tylko częściowe pokrycie rachunku) i sprzedawanie nadwyżek wyprodukowanej energii do sieci (jako prosument).
Mając na uwadze fakt, że w Polsce jest ok. 220 tys. domów, a średnia miesięczna płaca według GUS to ok. 4200 złotych brutto wydaje się, że jednak większość mieszkańców nie uwolni swojej energii, a nowe inwestycje zostaną zarezerwowane dla wyższej klasy średniej. Trzeba mieć świadomość, że instalacje tego typu to oferta skierowana do osób średnio lub bardzo zamożnych (także w Niemczech). Widać, zatem, jakie powinny być stawki prosumenta lub cena samej energii, aby „uwolnienie obywateli” było szybsze. W praktyce powinniśmy albo podnieść ceny energii dwukrotnie albo jeszcze wyżej windować dopłaty do prosumenta lub z budżetu państwa pokrywać całą inwestycję. Warto również w tym kontekście spojrzeć na niemieckie ceny – prosument dostaje znacznie mniej (ok. 40 gr/kWh), ale za to ceny energii dla właścicieli domów są dwa razy wyższe (ok. 1,2 zł/kWh). Opłacalność inwestycji to ok 8-12 lat, dynamika inwestowania zmniejszyła tempo, ponieważ spadły stawki i większość korzystnie ustawionych dachów została już pokryta.
Energetyka odnawialna, a zwłaszcza fotowoltaika jest często przywoływana jako innowacyjny sektor hi-tech, który wprowadza wielkie ilości nowych miejsc pracy oraz stymuluje do pracy nad badaniami i rozwojem. W obliczu globalnej konkurencji, polskie fabryki mogą znaleźć swoje miejsce na mapie producentów. Ostatnie lata to gospodarcza dominacja Chin w dostawach, blokowana przez cła zaporowe (w Europie i w USA). W przyszłości należy jednak przypuszczać, że sama produkcja paneli odbywać się będzie w Azji, natomiast projektowanie i badania w Niemczech i USA. Polsce przypadnie raczej rola inteligentnego montażu paneli słonecznych i kompletacja dostaw.
Mit 4. Ratujemy kraj przed blackoutem
Instalacja fotowoltaiki uratuje kraj przed problemami energetycznymi – i tak i nie. Fotowoltaika działa w lecie i jeśli jest w takiej ilości jak w Niemczech to pomaga w czasie gorących dni. Jednakże instalacje tego typu zawsze są uzależnione od warunków atmosferycznych i nie stanowią remedium na wszystkie problemy. Generalny trend jest oczywiście korzystny (współpraca wiatru ze słońcem), ale są to nie do końca przewidywalne formy generacji energii. Nawet doskonałe niemieckie prognozowanie prowadzi do zaburzeń na rynku i problemów w systemie. W związku z czym nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, że produkowanie energii z OZE jest w stanie uchronić nas przed backoutem.
Sukces niemieckiej energetyki odnawialnej okupiony jest dotacjami i subsydiami. Energetyka odnawialna działa na zasadzie FiT (feed-in-tarriff) gwarantowanej ceny zakupu energii i gwarantowanego odbioru całości wyprodukowanej energii. W Niemczech konsekwentnie wysoko przepłacano fotowoltaikę (w roku 2005 stawki wynosiły nawet ponad 50 euro centów za kWh – czyli ponad 2000 zł/MWh). Stawki te były stopniowo obniżane by ostatecznie uplasować się na poziomie 10-12 eurocentów (a wiec dla prosumentów mniej niż w naszej ustawie). Gwarantowany odbiór zielonej energii po wysokiej cenie, powoduje spadek cen na rynku hurtowym energii konwencjonalnej (dziś za ok. 30 euro/MWh).
Mit 6. Szansa dla milionów mieszkań w Polsce
Dla 1KW mocy zainstalowanej (i produkcji ok. 1 MWh w roku) musimy mieć w przybliżeniu 24 m2 paneli na dachach skierowanych na południe. Warunki atmosferyczne dla produkcji energii odnawialnej w Polsce są dość przeciętne i słabsze niż u sąsiadów (nie najlepsze nasłonecznienie i niezbyt silne wiatry). Porównując się z doświadczeniami innych musimy więc uwzględnić mniejsze możliwości i problem z zabudową (indywidualnych domów jest proporcjonalnie znacznie mniej). Ponadto, jak już zostało wspomniane koszty inwestycji są stosunkowo dość wysokie, natomiast zwrot z niej odwleczony w czasie.
W dzisiejszym świecie bez granic, trudno technicznie zakreślić granicę gdzie zanieczyszczenia mogą być produkowane i składowane bez negatywnego wpływu na środowisko. Fotowoltaika, jako najbardziej rozwinięta i preferowana forma produkcji czystej i odnawialnej energii jest pod względem technologicznym wymagająca (proces przygotowania ogniw wymaga krzemu). Fotowoltaika nie jest ani wysoce lepsza ani gorsza jeśli chodzi o nieprzyjemne substancje w produkcji urządzeń dla różnych typów energetyki (problem z odpadami przy produkcji w Chinach). Warto natomiast zwrócić uwagę na wdrożenie w Polsce europejskiej dyrektywy WEEE (Waste Electrical and Electronic Equipment Directive), która od 2014 traktuje panele jak inny sprzęt elektroniczny i zobowiązuje producentów do odbioru i recyklingu 85% modułów, bez kosztów dla klientów. Pamiętajmy o tym, że problem wiązany z odpadami będzie rósł ekspotencjalnie.
Autor: Prof. Konrad Świrski, ekspert ds. energetyki i IT, Politechnika Warszawska, prezes zarządu Transition Technologies, konradswirski.blog.tt.com.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
Zasilacze laboratoryjne Zapraszam wszystkich elektroników tych zaawansowanych i początkujących do grupy, gdzie poruszane będą ... |
Przedsiębiorcy Grupa zrzeszająca przedsiębiorców oraz ludzi pragnących założyć własną firmę |
Elektryka Samochodowa Grupa skierowana do osób zajmujących się profesjonalnie lub amatorsko elektyrką samochodową. |
Studenci i absolwenci ... Grupa zrzeszająca studentów i absolwentów Politechniki Śląskiej |
REKLAMA |