Ekologiczne źródła ciepła do ogrzewania wcale niekoniecznie muszą być najdroższe w eksploatacji i w zakupie. Często jest dokładnie odwrotnie, co postaram się wykazać na łamach tego artykułu.
Zacznijmy może od zdefiniowania, czym dokładnie jest ekologiczne ogrzewanie. W mojej ocenie ogrzewanie takie po prostu w możliwie niedużym stopniu wpływa na środowisko. Odnosi się to zarówno do jego zanieczyszczenia (spalinami, dymem, pyłem), ale też do wykorzystania odnawialnych zasobów, zamiast paliw kopalnych.
Gdybyśmy żyli w Norwegii (gdzie 98% energii elektrycznej wytwarzane w elektrowniach wodnych, wiatrowych, na biopaliwa i ze spalania odpadów), najbardziej ekologicznym sposobem ogrzewania byłoby właśnie ogrzewanie elektryczne. I to wcale niekoniecznie to pod postacią zwykłych, elektrycznych grzejników. Znacznie bardziej efektywne jest ogrzewanie z pomocą tzw. pomp ciepła, czyli urządzeń, które przepompowują ciepło z gruntu, wody lub powietrza i dostarczają je do wnętrza budynku.
Pompy ciepła potrafią dostarczyć do domu 3-4 kWh ciepła, zużywając przy tym jedynie 1 kWh energii elektrycznej. Cała reszta ciepła czerpana jest z gruntu, powietrza albo wody. Ciepła, które tam się znalazło dzięki promieniowaniu słonecznemu, a także pochodzi (w niewielkim stopniu) z wnętrza ziemi. W warunkach norweskich mielibyśmy prawie idealnie czyste ciepło. W warunkach polskich, do uzyskania 1 kWh energii elektrycznej w gniazdku, trzeba najpierw zużyć ok. 3 kWh energii zawartej w paliwie pod postacią węgla (84% wytwarzanego u nas prądu pochodzi właśnie ze spalania tego paliwa). Oczywiście efekt ekologiczny ogrzewania pompą ciepła w Polsce będzie lepszy, niż ogrzewania zwykłym kotłem węglowym, bowiem w elektrowniach pilnuje się ograniczania emisji zanieczyszczeń do powietrza. W domowych kotłowniach - niestety już nie.
Z całą pewnością najbardziej ekologicznym sposobem ogrzewania w Polsce jest ogrzewanie słoneczne.
Nie, wcale niekoniecznie trzeba od razu montować sobie na dachu kolektory słoneczne i podłączać je do domowej instalacji grzewczej. To jest zresztą średnio opłacalne, bowiem kolektory dostarczają najwięcej ciepła latem, a do ogrzewania potrzebujemy go zimą.
Rzecz w tym, że dużą część ciepła niezbędnego do ogrzewania można do budynku pozyskać dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu energii słonecznej. Wystarczą duże okna skierowane na południe, by móc z tej bezpłatnej energii skorzystać. Oczywiście dom nie może być zacieniony przez inne budynki czy drzewa iglaste.
Do efektywnego wykorzystania ciepła z energii słonecznej przyda się duża masa akumulacyjna budynku, np. murowane ściany albo betonowa wylewka. Konieczne jest także zastosowanie dobrej izolacji cieplnej, by to ciepło nie uciekło od razu z budynku. Doskonale ocieplone budynki, pozyskujące dużo ciepła z energii słonecznej, mogą zużywać rocznie do ogrzewania tylko 10 kWh/m2 powierzchni. Budynki spełniające ten warunek noszą nazwę domów pasywnych.
Niestety, w naszym klimacie energia słoneczna nie wystarcza do zaspokojenia 100% zapotrzebowania na ciepło do ogrzewania budynków.
Całkiem przyjazne środowisku jest także spalanie drewna: polan, zrębków, ale też brykietów czy pelletów. Drewno spala się w czysty sposób, zawiera mało popiołu i siarki, więc wystarczy mu nie przeszkadzać (np. ograniczając dopływ powietrza do komory spalania kominka), by możliwe było jego efektywne spalenie.
Co więcej, drewno jest surowcem odnawialnym i krajowym, dzięki czemu nie ma konieczności transportowania go na duże odległości, jak dzieje się to np. w przypadku dużej części gazu ziemnego.
Źródło: ogrzewanie.DrewnoZamiastBenzyny.pl
REKLAMA |
REKLAMA |