Minister przemysłu naftowego i energetyki Norwegii Tercje Riis-Johansen otworzył pierwszą na świecie pływającą elektrownię wykorzystującą do produkcji prądu siłę wiatru. Wiatrak-pływak Hywind o wysokości 65 metrów położony jest na morzu, w odległości 10 kilometrów od wybrzeża wyspy Karmoy na zachodzie kraju.
W norweskiej spółce StatoilHydro, która opracowała projekt, poinformowano, że we wrześniu przeprowadzone zostanie kompleksowe testowanie konstrukcji, na którą wydano 400 milionów koron (około 67,5 mln dolarów), po czym Hywind zacznie produkować energię elektryczną.
Średnica rozpiętości łopatek rotoru elektrowni przewyższa 80 metrów, a moc turbiny wynosi 2,3 megawata. Stalowa rura wieży wchodzi pod wodę na głębokość 100 metrów i napełniona jest balastem ze żwiru i wody. Trzy liny, przymocowane do dna na głębokości 220 metrów, utrzymują konstrukcję w miejscu. Z ziemią jest ona połączona 13-kilometrowym kablem.
StatoilHydro zamierza badać prace tej elektrowni na wiatr przez dwa lata, aby w przyszłości zwiększyć ekonomiczną i energetyczną efektywność projektu oraz umożliwić seryjną produkcję takich obiektów.
Główne powody rozwoju pływających elektrowni na wiatr - to występowanie bardziej stabilnych strumieni wiatru nad morzem i konieczność uwolnienia na lądzie terenów dla działalności gospodarczej. Z rozwojem tej technologii wiązana jest także nadzieja na rozwiązanie problemu tzw. wizualnego i szumowego "zanieczyszczenia" powodowanego przez wiatraki.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
REKLAMA |
REKLAMA |