Jeszcze do lat 80. olej z PCB był standardem w transformatorach. Dziś ich brak to nie tylko wymóg prawny, ale realna korzyść eksploatacyjna. Sprawdź, jak rozpoznać olej bez PCB i jak na tym zyskuje Twój sprzęt, budżet i środowisko.
Olej bez PCB: technologia, która ratuje sprzęt i sumienie
W branży elektroenergetycznej przez dekady liczyło się jedno: trwałość i odporność oleju. Polichlorowane bifenyle (PCB) wydawały się idealnym rozwiązaniem – były trudnopalne, stabilne, świetnie izolowały. Problem w tym, że… nie znikały.
Nie rozkładały się w środowisku, przenikały do organizmów żywych, odkładały się w tłuszczu i działały toksycznie. W efekcie, transformator z PCB nie tylko stał się zagrożeniem – stał się obciążeniem.
Dziś olej bez PCB to standard. Ale standard oparty nie tylko na przepisach – także na nowoczesnych wymaganiach diagnostycznych, środowiskowych i ekonomicznych.
W tym artykule przeprowadzimy Cię przez wszystkie najważniejsze pytania i wątpliwości, jakie pojawiają się, gdy wybierasz olej do transformatora w czasach „czystych technologii”.
Masz podejrzenie, że Twój transformator ma w sobie coś więcej, niż tylko dobre intencje i miedziane uzwojenia? Chcesz wymienić jednostkę na nowoczesną, szczelną, zgodną z normą i gotową na kolejne dekady?
Zajrzyj do naszej oferty – znajdziesz tam transformatory SN bez PCB, pasywatorów i niespodzianek.
Tymczasem, dowiedz się jak sprawdzić, czy transformator zawiera PCB?