Istnieją komponenty elektroniczne, które są dobrze znane nawet „niewtajemniczonym” konsumentom, nie mówiąc już o inżynierach elektronikach czy technikach. Elementy te są powszechne i przestajemy zwracać na nie uwagę, chociaż nigdy nawet nie przyszło nam do głowy, aby dowiedzieć się, kto jest ich producentem. Bardzo dobrym przykładem są znakomicie znane z różnego rodzaju urządzeń złącza silnoprądowe (wtyki i gniazda) XT30, XT60 lub XT90. Kto potrafi podać nazwę ich wytwórcy?
Firma Amass posiada wyczerpujące portfolio złączy silnoprądowych oraz ich akcesoriów przeznaczonych do zastosowania z różnego rodzaju akumulatorami. Bierze się to stąd, że jej główna siedziba mieści się tam, gdzie jest ulokowanych wielu producentów akumulatorów Li-Ion i Li-Po. W ciągu 18 lat swojego istnienia fabryka stała się jednym z wiodących producentów złączy. Aktualne portfolio obejmuje ponad 300 rodzajów złączy: testowych (pomiarowe oraz klipy testowe), bananowych, montowanych na panelu, przeznaczonych do samochodów i wielu innych. Dzięki znaczącemu wzrostowi zastosowań akumulatorów litowych szczególnie dobrze sprzedają się wspomniane złącza typu XT, znajdujące zastosowanie w licznych urządzeniach (w tym w zabawkach), oferowane przez Amass w różnych wariantach wykonania. Jej produkty są eksportowane do 63 krajów i stosowane w wyrobach takich firm, jak Qinghua, Ponovo, Fluke, Mac Tool i innych. Spotkać je można dosłownie na każdym kroku.
W ostatnich latach rośnie zapotrzebowanie na urządzenia ładowalne. Wymagają one do zasilania akumulatorów o różnym napięciu, pojemności i wydajności prądowej. Problemy rosną wraz z natężeniem prądu, ponieważ wtedy zaczyna odgrywać rolę spadek napięcia na styku, a tym samym straty mocy. Jest to ważne nie tylko z powodu strat energii, ale również dlatego, że złącze może przegrzewać się. Dla złączy tego rodzaju ogromne znaczenie ma też trwałość i stabilność połączenia źródła zasilania z obciążeniem. Dlatego w wielu wypadkach typowe złącza stałoprądowe nie sprawdzą się, a nawet mogą doprowadzić do zniszczenia sprzętu. Przykładem takiego zastosowania są drony wielowirnikowe, przeznaczone do rozmaitych zadań – filmowania z powietrza, wykonywania fotografii, monitorowania za pomocą różnorodnych czujników.
Oferowany przez firmę Amass asortyment złączy jest bardzo szeroki i pozwala na dobranie odpowiedniego produktu dla każdego pakietu akumulatorów lub baterii zasilającej. Co ciekawe, nawet najmniejsze złącza typu XT30 (fotografia 1) czy MR30 (fotografia 2) mogą być używane w aplikacjach wymagających prądu ciągłego o natężeniu 15A, a seria „AS” nawet do 90A! Wysoka jakość stosowanych materiałów i stabilna technologia produkcji zapewniają finalnie produkt spełniające najwyższe wymagania. Za wyjątkiem tzw. złączy „bananowych”, wszystkie są złączami spolaryzowanymi z wyraźnym oznaczeniem „+” i „-” na obudowie.
Złącza Amass są opracowywane ze szczególną starannością. Producent zwraca uwagę na odpowiedni dobór materiałów. Nie tylko materiałów bezpośrednio przewodzących prąd, ale również obudowy złącza, aby w dopuszczalnym zakresie narażenia na temperaturę podczas lutowania, styki nie wytapiały się z obudowy, nie deformowały i nie utleniały. Powierzchnie styków są pokrywane warstwą złota, co w złączu XT30 pozwala na uzyskanie rezystancji wynoszącej zaledwie 0,70 mΩ, a XT90 jedynie 0,30 mΩ!
W ofercie znajdziemy liczne warianty montażowe złączy. Są to gniazda i wtyki przeznaczone do wlutowania w płytkę, montażu na kablu lub na panelu urządzenia (np. pokazane na fotografii 3 złącze XT60E-M i na fotografii 4 – XT30G-F).
Firma Amass zwraca szczególną uwagę na bardzo prężnie rozwijający się rynek akumulatorów. Tu wymaga się bardzo dobrej jakości, zachowania odpowiednich parametrów oraz – coraz częściej – specjalistycznego wykonania. Przykładowo, złącza do pakietu akumulatorowego nierzadko powinny mieć dodatkowe styki monitorujące. Takie rozwiązania są dostępne w ofercie Amass. Są to między innymi złącza ICX301 oraz (fotografie 5 i 6).
Warto dodać, że wszystkie styki złączy Amass są złocone. Jedynym wyjątkiem jest AS250.
Dodatkowe informacje na stronie TME
REKLAMA |
REKLAMA |